Gospodarze wygrali, bo mieli w swoich szeregach snajpera wyborowego, którym bez wątpienia jest Tomasz Dubiel. Po otrzymaniu prostopadłego podania od Tomasza Borowyczka, popędził na samotne spotkanie z Sławomirem Tlałką i szansy nie zmarnował.
Zanim to jednak nastąpiło, to przyjezdni mieli kilka wybornych okazji do zdobycia gola. Pierwszą już w 14 min, kiedy po dograniu z prawej strony przez Marcina Szymonika, zamykający akcję Arkadiusz Bartula główkował mając przed sobą pustą bramkę, ale Łukasz Kulczyk w ostatniej chwili w sobie wiadomy sposób odbił piłkę.
Później, po akcji Adriana Korczyka, wbiegający w tempo Kajor uderzył obok słupka (20 min). Z kolei dograniu Marcina Hermana, będący na tzw, bliższym słupku Korczyk trafił wprost w Kulczyka. - Ile musimy mieć akcji, żeby zdobyć jedną bramkę – pieklił się na ławce Jarosław Płonka, trener jawiszowiczan. - Oni będę mieli jedną okazję i ją wykorzystają.
Słowa jawiszowickiego trenera okazały się trafione, ale nie do końca znalazły potwierdzenie w rzeczywistości, bo w drugiej części to gospodarze mieli trzy wyśmienite okazje do podwyższenia prowadzenia. Po stałych fragmentach gry w polu karnym zimnej krwi zabrakło: Dubielowi (50 min), M. Szczepaniakowi (54 min), czy Majcherkowi (56 min).
W ostatniej minucie doliczonego czasu prawą stroną urwał się Wesecki. Jednak niedokładnie dograł piłkę, a potem upadł na murawę. Goście domagali się karnego. Sędzia był odmiennego zdania.
Brzezina Osiek – Jawiszowice 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Dubiel 38.
Brzezina: Kluczyk – M. Gros, Majcherek, M. Szczepaniak, Buczek – Ł. Szczepaniak, Borowczyk (85 R. Gros), Ochman (71 Antecki), J. Wójcik (57 Zygmunt) – Frej, Dubiel.
Jawiszowice: Tlałka – Bidziński, Nalepa, Kajor, Kapiel – Szymonik (87 Brańka), Bartula (61 Wesecki), Kabara, K. Wójcik (61 Tworek), Herman – Korczyk.
Sędziował: Dawid Pająk (Wadowice).
Żółte kartki: Tworek (dwie), Bidziński – Majcherek, M. Szczepaniak, Dubiel (dwie).
Czerwone kartki: Tworek (66 min) – Dubiel (90min).
Widzów: 250.