https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

V Wieczór Piosenki Jacka Kaczmarskiego [ZDJĘCIA]

Iga Maliszewska
W drzwiach witają milicjanci, na stołach leży cerata, panie noszą sukienki w groszki, gdzieś ze sceny płyną "Mury"... Tak, to miniony PRL. W niedzielę, na zaproszenie Samorządu Studenckiego UJ, zagościł w klubie studenckim "Żaczek" na V Wieczorze Piosenki Jacka Kaczmarskiego.

Czytaj także: Morbid Angel w Krakowie [ZDJĘCIA]

Tegoroczna edycja przypadła na 2 dni przed rocznicą wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Poza tradycyjnym już koncertem piosenek legendarnego barda "Solidarności", w Bibliotece Jagiellońskiej odbyła się też część teoretyczna.

Chętni mogli obejrzeć film Kazimierza Kutza "Śmierć jak kromka chleba", opowiadający o krwawej pacyfikacji kopalni "Wujek", najtragiczniejszym wydarzeniu stanu wojennego. Miłośnicy historii wzięli udział w wykładzie dr hab. Zdzisława Zbylewskiego, wykładowcy w Instytucie Historii UJ pod tytułem

"Czy w grudniu 1981 roku Polsce groziła sowiecka interwencja?" Wieczorna część artystyczna cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Udekorowana zgodnie z duchem PRL-u sala "Żaczka" była wypełniona po brzegi. Na scenie wystąpili krakowscy studenci, prezentując własne interpretacje pieśni Kaczmarskiego. Pomiędzy piosenkami, studencki teatr "Remedium" przedstawiał fragmenty poezji twórcy "Murów".

Na zakończenie wieczoru wystąpił olsztyński zespół "Czerwony Tulipan" profesjonalnie wykonujący repertuar Kaczmarskiego.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię kandydatek!

Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Miłosz Śliwa
Szanowny Panie,

Przypadkiem trafiłem na Pana komentarz. Uprzejmie dziękuję za docenienie mojego skromnego wykonania. "Epitafium..." to akurat utwór, z którym czuję się szczególnie związany. Ma on dla mnie wartość szczególną.
Przy okazji - trudno nie zgodzić się z Pana odczuciem w kwestii osób obecnych na widowni, jednak zupełnie nie zainteresowanych tym, co dzieje się na scenie. Niestety taki właśnie jest klimat "Żaczka". Od roku 1997 nie przegapiłem żadnego koncertu Jacka Kaczmarskiego w Krakowie i okolicach - dokładnie pamiętam jeden z koncertów w Żaczku, gdzie obecni przy barze nie byli w stanie uszanować tak wielkiej osobistości jak Jacek. Artysta zatem zdecydował się przerwać koncert, co z kolei skutkowało ogólną agresją Publiczności w stronę "pospólstwa ze słomą w butach". Tak..w ramach anegdoty.

z poważaniem,
Miłosz Śliwa
N
Naukowiec UJCM
Moje ogólne wrażenie po koncercie bardzo pozytywne. Artyści w większości podołali piosenkom Mistrza.
Najlepsze wrażenie na mnie wywarł niejaki Miłosz Śliwa. Nie sądziłem, że ktoś się odważy zaśpiewać Epitafium dla Wysockiego. A jednak on się odważył. I w zupełności temu podołał. Za co mu składam szczere gratulacje.
Koncert Czerwonego Tulipana, to już klasyka sama w sobie.
Niestety grupki chamskich studenciaków siedzących po bokach i z tył sali zupełnie niezainteresowanych artystami na scenie skutecznie psuły całą dobrą atmosferę. Ich gadanina przez cały koncert rozpraszała nawet wykonawców. Widać było niejedno spojrzenie z politowaniem w stronę stolików.
Za moich czasów takie zachowanie byłoby nie do pomyślenia. Widać dzisiaj na studia nie trafiają już tylko ludzie kulturalni, ale zwykłe pospólstwo ze słomą w butach.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska