O budowie kolejki górskiej pomiędzy Piwniczną a Szczawnicą po raz pierwszy głośno zrobiło się w 2002 roku. Wówczas powstał pomysł, by połączyć oba miasta długim na 22 km torem. Miał nim jeździć spalinowy szynobus. Projekt łączył w sobie koncepcję zwykłego pociągu i kolei zębatej (na stromych podjazdach) i znacząco skracał drogę pomiędzy oboma miastami. Teraz jedyna trasa łącząca te miejscowości wiedzie przez Stary Sącz. Trzeba pokonać odległość 60 km. Niestety, w 2007 roku pomysł budowy kolei upadł. Spotkał się z silnym protestem ekologów, a gminy nie miały pieniędzy na kosztowną budowę.
- Teraz jest jednak szansa na jego reaktywację - mówi Grzegorz Niezgoda, burmistrz Szczawnicy. - Jesteśmy świeżo po spotkaniu w Politechnice Krakowskiej. Naukowcy przekonali nas, by jeszcze raz zmierzyć się z tematem. Jest bowiem szansa, że uda się zbudować kolejkę za pieniądze uzyskane z unijnej dotacji.
Jak dodaje Niezgoda, w 2004 r. koszt budowy kolei szacowano na 190 mln zł, teraz ta suma może być o 1/3 wyższa.
O kwestiach finansowych więcej wiadomo będzie jednak pod koniec stycznia. Wówczas powinno zostać powołane konsorcjum, które w przyszłości zajmie się budową i zarządzaniem koleją. Oprócz Politechniki i obu miast mają do niego wejść także Polskie Koleje Państwowe.
- To wspaniała wiadomość - cieszy się burmistrz Niezgoda. - Jako państwowa firma PKP ma możliwość wykupywania gruntów w ramach tzw. specustawy. Oznacza to, że będzie mogła wykupić pod kolejkę nawet te grunty, których właściciele nie wyrażą na to zgody. A tereny, przez które ma być poprowadzona kolej, należą do prywatnych właścicieli - Ta kolej to wielka szansa dla obu naszych miejscowości - mówi Tomasz Kmiecik, wiceburmistrz Piwnicznej. - Będzie wielką atrakcją i trzeba zrobić wszystko by ją zbudować.
- Moi współpracownicy zaczęli już pracę nad dostosowaniem projektu kolejki do obecnych warunków - mówi dr hab. inż. Stanisław Guzowski. - Chcemy, by spalała gaz ziemny. To ekologiczne rozwiązanie ma być uśmiechem w stronę Unii, na której dotację liczymy.
Tory mają biec po terenie, gdzie przyrodę chroni projekt "Natura 2000". Może to oznaczać protesty ekologów, jednak w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska dowiedzieliśmy się, że prawo nie zabrania inwestowania na takich terenach, o ile spełnione zostaną określone warunki.
Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?