Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W „Budowlance“ trwa walka. O stołki?

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Członkowie spółdzielni podczas spotkań, które zostały podzielone na dziewięć części, przede wszystkim odpowiedzą na pytanie, czy chcą zmian w „Budowlance”. Pierwsze - dla mieszkańców dzielnicy Południe - odbyło się 1 lipca, a ostatnie zaplanowano na 14 lipca.

Konflikt w spółdzielni

Zwołanie nadzwyczajnego walnego zgromadzenia jest efektem konfliktu w spółdzielni. Stojący na czele „buntowników” Józef Jaskółka wytyka rządzącym nieprawidłowości.

- Nasze pieniądze powinny być zarządzane przez ludzi posiadających do tego odpowiednie kwalifikacje - mówi i tłumaczy, że niektórym ważniejszym pracownikom brakuje wymaganego statusem wyższego wykształcenia. Zarzuca także prezesowi i członkom zarządu pobieranie zbyt wysokich pensji i przyznawanie bezpodstawnych premii.

- Rada nadzorcza powinna być sumieniem zarządu, reprezentując interes członków, a tak wcale nie jest - podkreśla Józef Jaskółka.

Wraz ze wspierającą go opozycją zebrał wymagane głosy pod petycją ws. nadzwyczajnego walnego zgromadzenia.

Pod nadzorem

Postanowiliśmy sprawdzić, jak wyglądają takie nadzwyczajne walne zgromadzenia. Nasz dziennikarz poszedł na drugie z nich - dla os. Błonie, zorganizowane w siedzibie spółdzielni przy ul. Bałandy.

Już pół godziny przed jego rozpoczęciem na osiedlu widać było, że „coś się dzieje”. Ludzie maszerują w grupach, tocząc dyskusje na temat sytuacji.

- Spółdzielnia jest zarządzana znakomicie. Bloki są ocieplone. Nowi chcą dopchać się do stołków i przyjść na gotowe - mówi jednak z kobiet, która jak zapewnia mieszka tu od 40 lat.

Po przekroczeniu drzwi spółdzielni weryfikowane jest, czy dana osoba może uczestniczyć w zgromadzeniu. Pracowniczki spółdzielni zimnym wzrokiem mierzą czekających, są niezwykle skrupulatne.

- Sprawdzają ludzi jak milicja za komuny - denerwuje się jeden z mężczyzn, obserwujący całą procedurę. Niektórzy odchodzą z kwitkiem.

- To skandal, jak można tak traktować ludzi - krzyczy kobieta, której pełnomocnictwo napisane przez męża dla pań „stojących na bramce” okazało się nieważne. Kolejka robi się coraz dłuższa, wyczuwalna jest nerwowa atmosfera. Do sali, gdzie odbywa się zgromadzenie, oprócz członków spółdzielni, mogą wejść tylko jej pracownicy.

Komplet na sali

Prezes Wiesław Pitry zaprasza do środka naszego dziennikarza. Prosi tylko, by nie robić zdjęć z użyciem lampy błyskowej. Sala jest już pełna, na korytarzu dostawiane są kolejne krzesła, by wszyscy mogli się zmieścić, a kolejka jest nadal bardzo długa.

Mija godz. 16.30, o której miało rozpocząć się zgromadzenie, jednak się nie rozpoczyna, bo w kolejce do weryfikacji wciąż stoją ludzie. Tuż przed rozpoczęciem debaty podchodzi do naszego dziennikarza radca prawny, Katarzyna Kalicińska i nakazuje już opuścić salę.

Gdy dziennikarz wychodzi, po drodze słyszy jeszcze od pracownic spółdzielni, że ma wykasować wcześniej wykonane zdjęcia, bo inaczej wezwana zostanie na niego... policja.

Jak wynika z relacji ludzi, którzy uczestniczyli w zgromadzeniu, trwało ono do godz. ok. 20. Powoli omawiane kolejne podpunkty, część najbardziej znużona członków opuściła salę i nie wzięła udziału w głosowaniu.

W przyszłym tygodniu odbędą się trzy ostatnie części zgromadzenia. 11 lipca o godz. 16.30 spotkają się ludzie mieszkający na osiedlu Zasole II. 12 lipca będzie spotkanie dla mieszkańców osiedla Zasole I, a 14 lipca dla tych z ulicy Fika i os. Stare Stawy.

Po zakończeniu wszystkich spotkań zostaną podliczone głosy. Wtedy będzie wiadomo, jak zadecydowali mieszkańcy. Sondując nastroje wśród uczestników, można przypuszczać, że w spółdzielni nie dojdzie do rewolucji. Na to liczy też Wiesław Pitry. Wierzy, że ludzie dadzą mu kolejny kredyt zaufania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska