A obrońcy strzelają też gole. W ostatnim meczu, z Jagiellonią Białystok, dokonał tego Ołeksij Dytiatjew. Była to jedyna bramka w tym spotkaniu i zdobyta wreszcie po stałym fragmencie, z czym Cracovia ma w tym sezonie kłopoty. To jego pierwszy gol w tych rozgrywkach, a w ogóle drugi w Cracovii.
- Najbardziej jestem zadowolony z tego, że nie straciliśmy bramki – mówi skromnie ukraiński defensor. - I, co najważniejsze, zdobyliśmy trzy punkty, przedłużając naszą serię kolejnych zwycięstw z rzędu. Z jeszcze większą nadzieją na sukces będziemy przystępować do następnych meczów.
Dytiatjew znany jest z dobrej gry głową, często próbuje niepokoić bramkarzy rywali w ten sposób. Tymczasem gola zdobył nogą.
- Tak, chyba pierwszy raz strzeliłem gola w ten sposób – mówi. - Ważne, że padł.
W Cracovii są radosne nastroje. Trudno, żeby było inaczej, skoro zespół, który do niedawna myślał, że będzie bronił się przed spadkiem, potem marzył o pierwszej ósemce, teraz może śmiało spoglądać w kierunku europejskich pucharów.
- Na razie plan jest taki, by znaleźć się w czołowej ósemce – mówi tonując nieco nastroje kapitan Cracovii Janusz Gol. - A potem jest jeszcze siedem meczów, w których można zdobyć dużo punktów. Idziemy po nie!
Kibice Cracovii świętowali zwycięstwo nad Jagiellonią [ZDJĘCIA]
„Pasy” zyskały mentalnie po kolejnych wygranych, zwłaszcza tej z Legią w Warszawie, ale Gol tak nie podchodzi do sprawy.
- Każde zwycięstwo buduje, niezależnie, czy zostało odniesione na stadionie Legii, czy gdzieś indziej – mówi. - Nie ma znaczenia. Wiadomo, że Legia jest mistrzem Polski, my tam pojechaliśmy zagrać dobry mecz i to się udało.
Gol nie pamięta dokładnie, czy miał już taką serię zwycięstw w swojej karierze.
- Nie wiem, może była w Amkarze Perm, jak też wychodziliśmy z dołka w rundzie wiosennej, ale chyba przeplatana jakimś remisem (zgadza się, w rzeczywistości było siedem meczów, ale nie zwycięskich, tylko takich, których Amkar nie przegrał w sezonie 2014/15 – przyp.). Cóż, wygrywamy, oby tak dalej.
Kapitan „Pasów” nie chce prognozować, kiedy jego zespół się zatrzyma.
- Oby na ostatniej kolejce, byłoby znakomicie – mówi z uśmiechem. - Do każdego meczu podchodzimy z pełnym skupieniem i zaangażowaniem i są tego rezultaty.
Dytiatjew nie wiedział wcześniej, że rekordowe osiągnięcie Cracovii w liczbie kolejnych wygranych to siedem zwycięstw (w 1948 r.), ale teraz jest już świadomy historycznego osiągnięcia „Pasów”. Choć nie skupia na nim nadmiernej uwagi.
- Nie byliśmy skoncentrowani na serii, ale na tym, by dobrze zagrać – twierdzi defensor. - Po każdym meczu analizujemy błędy i staramy się unikać w kolejnych.
Trener Michał Probierz twierdzi, że czekające Cracovię spotkania z Wisłą Płock i Zagłębiem Sosnowiec będą bardzo ciężkie, bo każdy będzie dopisywał jego piłkarzom punkty przed meczem.
- Zgadzam się w pełni ze szkoleniowcem, te mecze będą dla nas bardzo trudne – mówi Dytiatjew. - Nasza liga jest bardzo wyrównana, a przeciwnicy będą chcieli przecież z nami wygrać.
- W polskiej lidze każdy mecz jest meczem walki – dopowiada Gol. - Musimy się więc jeszcze bardziej zmobilizować na spotkania z drużynami, które mają trudną sytuację w tabeli. Też byliśmy w takim położeniu, wiemy jak to jest, więc sądzę, że dadzą z siebie maksa. Będą chciały nam odebrać punkty.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Narciarskie MŚ w Seefeld. Program, wyniki
Kuba wrócił! Obejrzyj, jak bawili się kibice Wisły