Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W cztery oczy o Marszałku Piłsudskim

Piotr Rąpalski
Marcin Makówka
Z dr. Jerzym Bukowskim, filozofem i piłsudczykiem, rozmawia Piotr Rąpalski

Można sobie pożartować z Marszałka Piłsudskiego?
Oczywiście, zwłaszcza, że miał spory dystans do siebie. Choć czasem był dość zgryźliwy.

Kiedy?
Podczas podróży po Egipcie, sekretarz ambasady polskiej poinformował go o śmierci premiera Francji. Marszałek był w złym humorze, bo pasjans mu nie wychodził i odpowiedział tylko: "Stary był to umarł". Taki wisielczy humor.

Tylko takim się wykazywał?
Nie. Jego najbliżsi współpracownicy wiedzieli, że można z nim pozwolić sobie na żarty. Raz wysłał gen. Wieniawę-Długoszowskiego na pogrzeb króla Jugosławii. Generał się spóźnił. Afera międzynarodowa. Piłsudski kazał mu się zameldować w Belwederze. Ten na spotkanie ubrał frak. Marszałek pyta: "Czemuś nie w mundurze?", a Wieniawa: "Polski generał nie może w mundurze po mordzie dostać". I nie dostał.

Bywało jednak, że Marszałek nie przebierał w słowach.
Fakt, że zdarzało mu się być niecenzuralnym. Używał ostrego słownictwa, bo najpierw był rewolucjonistą, a później żołnierzem. Przecież w okopach trudno o język jak z Wersalu. Nawet w tych pod Verdun. Marszałek zmienił się jednak bardzo po zabójstwie prezydenta Narutowicza. Bardzo go uderzyło to, że coś takiego jest możliwe w wolnej Polsce. Stał się dla wielu oschły i ostry. Ale bywało tak i wcześniej. Kiedy w 1918 roku powstał pierwszy rząd w Lublinie i jego założyciele przyszli do niego poinformować, że zaczęli sobie tam rządzić, on im wprost odpowiedział: "Panowie, wam kury szczać prowadzić, a nie politykę robić". O posłach i ich polityce mówił "fajdanitis poslinis", że jak poseł się z...ra to obnosi swoje majtki. W Sejmie kiedyś walnął "pierdel, serdel, burdel".

Czemu taki zadziorny?
Nie był przesadnym miłośnikiem demokracji. Uważał, że demokracja tak, ale ktoś tym musi kręcić. Nie ingerował jednak w wiele kwestii, ale zawsze miał decydujące zdanie w sprawie polityki zagranicznej i wojskowości. Były to rządy dyktatorskie, ale nie mylmy go z Łukaszenką. Nie jeździł do peegerów nauczać, jak krowy doić. Dopóki żył, nie było też wielkich problemów narodowościowych. Był tolerancyjny dla Żydów czy Ukraińców.

W domu też tak rządził?
W stosunku do córek był dowcipny. Kiedyś na wakacjach nad Morzem Czarnym dopytywały go, czemu ono tak się nazywa. Włożył wstążkę do morza i nakazał sporządzić protokół adiutantowi, że po wyjęciu nie jest ona czarna. Pod koniec życia był na ostrej diecie. Jego żona Aleksandra przygotowała mu na podróż dietetyczną wałówkę i wykaz, co wolno, a co nie. A on kupił wielki kawał wędzonki i gdy pociąg odjeżdżał już ze stacji pomachał nim żonie na do widzenia.

Wolno o Piłsudskim mówić "Dziadek"?
To pozytywne. Wielu jego współpracowników było młodszych o jedno pokolenie i tak go traktowali. W drugim znaczeniu chodzi o Dziadka całego narodu. Mój dziadek był legionistą i przychodzili do niego koledzy na karty. Byłem wtedy mały i gdy ciągle mówili o jakimś dziadku, nie rozumiałem o co chodzi. Przecież ten siedział i grał.

A wypada nazwać go socjalistą?
Przecież niektórzy mówią, że "kto za młodu nie był socjalistą, na starość będzie świnią". (śmiech) Piłsudski mocno działał w Polskiej Partii Socjalistycznej, ale dla niego każda idea była dobra, jeśli prowadziła do niepodległości. Mówi się, że w 1918 "wysiadł z czerwonego tramwaju na przystanku niepodległość".

Oglądał Pan film "Bitwa Warszawska 1920"?
Jeszcze nie, ale mamy bilety z uczelni.

Boi się Pan zobaczyć, co znowu Hoffman upichcił?
Czytałem już chyba wszystkie recenzje i są skrajnie różne. Nie liczę na fresk historyczny, bo to film fabularny i za krótki, żeby wszystko opisać.

A Olbrychski w roli Marszałka?
Widziałem już wielu Piłsudskich, łącznie z Januszem Zakrzeńskim w jego roli. Jako członkowie organizacji piłsudczyków często gościliśmy go tu w Krakowie. Jedna staruszka szepnęła mu raz na ucho: "Panie Marszałku. Byłam na Pana pogrzebie".

Był po 1989 r. ktoś kto dorastał do postaci Marszałka?
On myślał tylko o Polsce. Teraz ludzie myślą "tylko moja partia może Polskę uratować". On wierzył, że to może zrobić. W sumie zrobił to dwa razy, w 1918 i w wojnie z bolszewikami. W1926 roku też w to wierzył, doszło do zamachu stanu, i znów wygrał.

Czemu nie świętujemy Święta Niepodległości tak radośnie jak Amerykanie?
Pecha mamy z datą, bo ciężko w listopadzie skusić ludzi na polową imprezę. Ale jest czym zastąpić hamburgera, kiełbasą czy bigosem.

Wódką można się rozgrzać.
Ale deszcz może zacząć padać. Francuzi mają 14 lipca, Amerykanie 4 lipca. Cóż poradzić. Nasz 3 maja daje nadzieję, ale też jeszcze trochę zimno. Pamiętajmy jednak, że mamy jeszcze wymarsz kadrówki w sierpniu. Wtedy robimy uroczystości pod kopcem Piłsudskiego.

Dlaczego Polacy chodzą w koszulkach z Che, a nie z Piłsudskim?
Ja bym taką nosił. Tylko że u nas niepotrzebnie symbole narodowe ludzie wiążą czasem tylko z ruchem narodowym, a co gorsza z faszystami. Chodzenie z Che to jak noszenie podobizn Hitlera, czy Stalina i powinno być ścigane.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska