https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Krakowie grasują watahy świniodzików? Ekspert wyjaśnia dlaczego niektóre dziki wyglądają podejrzanie

Dziki z młodymi na ulicach Ruczaju. Niektóre z młodych wyróżniają się wyglądem. Czy łaciate sztuki to świniodziki?
Dziki z młodymi na ulicach Ruczaju. Niektóre z młodych wyróżniają się wyglądem. Czy łaciate sztuki to świniodziki? Archiwum
Na terenie krakowskiego Ruczaju i Klinów Borkowskich watahy dzików pojawiają się regularnie. Okoliczni mieszkańcy zwracają uwagę na to, że niektóre z młodych wyróżniają się swoim wyglądem i bardziej przypominają zdziczałe świnie. - Podejrzewamy, że to dzikoświnie, które powstały z krzyżowanie się świń z dzikami. Obawiamy się o swoje bezpieczeństwo, bo te zwierzęta przemieszczają się grupami po ulicach i wchodzą w na posesje - mówi jedna z mieszkanek Klinów Borkowskich.

Polacy piją i palą coraz mniej

od 16 lat

Łaciate dziki wywołują strach

W okolicach ul. Pustynnej w Krakowie mieszkańcy naliczyli 3 duże dziki i ok. 20-30 małych dzików. Kilka z nich było łaciatych. Nietypowy wygląd zwierząt wystraszył część osób, które podejrzewają, że dziki krzyżują się ze świniami, które jeszcze nielicznie są hodowane na obrzeżach Krakowa.

Prof. Marek Wajdzik z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie wyjaśnia, że łaciate dziki niekoniecznie są wynikiem skrzyżowania się dzików ze świniami.

- To są normalne dziki i nie należy się tych łaciatych osobników obawiać. U tych zwierząt od czasu do czasu zdarzają się wyjątki i pojawiają się osobniki, które różnią się wyglądem od większości wskutek np. choćby mutacji genetycznej. Podobnie jak u ludzi np. w przypadku bielactwa. Łaciate osobniki z pewnością nie są wynikiem skrzyżowanie się dzików ze świniami do którego doszło na terenie miasta w ostatnim czasie. Gdyby do tego doszło w pierwszym pokoleniu, młode zazwyczaj nie różniłyby się od standardowo wyglądających dzików. Zmiany w wyglądzie nastąpiłyby dopiero w kolejnych pokoleniach. Jedna z teorii mówi, że być może do takich krzyżówek doszło kilkadziesiąt lat temu, kiedy świnie były wypasane w lasach. I dzisiejsze łaciate dziki są tego efektem - mówi prof. Marek Wajdzik.

Miejskie dziki

Specjalista przypomina, że od kilkunastu lat na terenie Krakowa mamy populację miejskich dzików.

- Teraz jest ich więcej, ponieważ na wiosnę urodziły się młode. Podczas jednego sezonu populacja potrafi powiększyć się o 250 proc. Jeśli jesienią mamy 100 dzików, to wiosną dochodzi 250 sztuk młodych. Przy czym, w miejskich, komfortowych warunkach, gdzie jedzenia jest pod dostatkiem, młoda samica dzika gotowa jest do rozrodu jeszcze przed ukończeniem roku życia. W normalnych warunkach przystępuje do rozrodu w 2-3 roku życia.

W ubiegłym sezonie łowieckim tzn. od 1 kwietnia 2022 r. do 31 marca roku bieżącego na terenie 2/3 miasta, gdzie gospodaruje koło łowieckie Podwawelskie ustrzelono 400 dzików. Mimo tego, dzikiej zwierzyny z roku na rok przybywa.

Dlaczego w mieście jest coraz więcej dzików?

- Na terenach miejskich jest cieplej, dziki mają więcej jedzenia, a presja myśliwska jest mniejsza, bo nie wszędzie można wykonywać polowanie. Pamiętajmy, że to są bardzo inteligentne zwierzęta, które potrafią wykorzystać sprzyjające warunki - dodaje prof. Wajdzik.

Zespół od sprawy dzików

Z powodu problemu z dzikami w mieście w krakowskim magistracie powstał zespół zadaniowy ds. rozwiązania problemu nadmiernej ilości dzików na terenie miasta

Jak wyjaśnia nam Emilia Król z biura prasowego Urzędu Miasta w Krakowie, 21 marca br. odbyło się spotkanie organizacyjne zespołu zadaniowego. Podczas zebrania szerokiego forum specjalistów, czyli przedstawicieli: Urzędu Miasta Krakowa, Polskiego Klubu Ekologicznego, Polskiego Związku Łowieckiego, całodobowego pogotowia ds. zwierząt łownych i chronionych, straży miejskiej, Komendy Miejskiej Policji, a także Powiatowego Lekarza Weterynarii, przedstawiono problem bytowania dzików w Krakowie.

- Z uwagi na prowadzone zgodnie z deklaracjami działania kół łowieckich oraz pogotowia ds. dzikich zwierząt, z końcem wiosny zmniejszyła się ilość interwencji związanych z dzikami - mówi Emilia Król.

Podczas spotkania, uczestnicy zespołu, w tym służby porządkowe zadeklarowały stałą współpracę w działaniach związanych z monitorowaniem liczebności, jak również redukcją populacji dzików.

- Koła łowieckie potwierdziły stałe prowadzenie działań łowieckich, przy czym informowały o występujących trudnościach z tym związanych, jak również bezwzględną konieczność zachowania zasad bezpieczeństwa. Miasto zadeklarowało działania związane z odpowiednim wywożeniem odpadów oraz kontynuację edukacji mieszkańców na temat dokarmiania dzikiej zwierzyny oraz zasad zachowania się w przypadku napotkania dzikich zwierząt - wyjaśnia przedstawicielka urzędu.

Póki co nie jest znany termin kolejnego spotkania zespołu zadaniowego ds. rozwiązania problemu nadmiernej ilości dzików na terenie miasta.

- Ustalenia co do konieczności zwoływania kolejnych posiedzeń zespołu będą podejmowane na bieżąco w zależności od sytuacji i ilości interwencji - wyjaśniają urzędnicy.

Wideo

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Beznadzieja
Zamiast je wyłapać i wywieźć po prostu do rzeźni, na mięso — to oni je łapią i wypuszczają… na Rybitwach, w przekonaniu że na pewno z Rybitw na Ruczaj nie wrócą, bo bez biletu MPK to nie dadzą rady.

A dziki widocznie jeżdżą „na gapę”, czy tam radzą sobie w inny sposób — i oczywiście zawsze wracają. I tak ta zabawa — zabawa w sensie dosłownym, bo jest to jedynie udawanie „że coś jest robione w celu rozwiązania problemu” — trwa już lata całe.
S
Spytaj myśliwego
„W Krakowie grasują watahy świniodzików?”

Olu niepociumana: „wataha” to może być tylko WILKÓW. A dzików to może być ot, stado.
z
zzz
8 lipca, 09:03, Aga:

To nie dzików jest za dużo.

To lasów jest coraz mniej.

Pamiętajmy o tym, że to my jesteśmy odpowiedzialni za degradację ich naturalnego środowiskach. Tam, gdzie stoją nasze apartamenty, tam był ich dom.

Nie mogę POJĄĆ! Że posuwamy się o krok dalej i je zabijamy. "Nie zabijaj". Ale kogo to dziś obchodzi?

Wyrżnąć wszystko, co stoi nam na drodze do KOMFORTU.

i napisałaś to z ziemianki używając kompa ze śmieci czy w bardziej komfortowych warunkach? :)

M
Miejskie dziki… też coś
„Specjalista przypomina, że od kilkunastu lat na terenie Krakowa mamy populację miejskich dzików”

Aha, „miejskie dziki” — no chyba was do reszty porąbało, „specjaliści”. Gdybym kiedyś przeczytał takie określenie, to uznałbym je za słaby dowcip — no, ale cóż… faktycznie żyjemy w „ciekawych czasach”.
z
zzz
dinozaury pod bonarką, świniodziki, antycyklony, polska chorwacja i malediwy - kiedyś tego nie było! Matka ziemia próbuje nam coś powiedzieć!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska