Łotr . Nie lubi policji, uważa tę instytucję za całkowicie zbędną i gdyby tylko mógł, to by zlikwidował. Tymczasem nadużywa alkoholu i sprowadza na złą drogę kobiety w różnym wieku. Na złą drogę sprowadziłyby się one zresztą same, nawet bez łotra.
Zbój. Rolnik wśród przestępców. Systematyczny. W robocie nie pije, ale potem, i owszem! Lubi morderstwa, po których chodzi do spowiedzi. Ma małżonkę, uważa bowiem, że konkubiny są niemoralne.
Furiat. Trudno się z nim dogadać, nadużywa amfetaminy i ma przez to trudności z rzeczową argumentacją. Na szczęście nie gryzie, bo w ustach zwykle trzyma bokserski ochraniacz na zęby.
Ancymon. Strasznie chciał być groźnym bandytą, ale niestety jeden dzielnicowy omyłkowo nazwał go cynamon, całe osiedle to podchwyciło. Teraz ancymon na dzielnicy nie ma tzw. "życia", wieczorami idzie wypić i wypłakać się do modnych restauracji, gdzie w ramach protestu nie płaci rachunków.
Zbir. Ukradł samochód, ale nie wiedział co z nim zrobić, więc jeździł bez sensu po dolinkach podkrakowskich aż mu się benzyna skończyła. W zaistniałej sytuacji porzucił auto i udawał grzybiarza. Nic nie znalazł, ale też się nie zatruł.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+