Czytaj też:
Przy pomniku "Solidarności" palił się ogień, a obok stał mężczyzna trzymający w ręku butelkę z płynem. Dyżurny natychmiast powiadomił straż pożarną i wysłał na miejsce pieszy patrol straży miejskiej, który był w pobliżu.
- W trakcie dalszej obserwacji operator zaobserwował jak mężczyzna oblewa się płynem z butelki i wchodzi w ogień, od którego szybko zajęły się jego spodnie - opowiada Marek Anioł, rzecznik prasowy straży miejskiej. - Ponieważ sytuacja stawała się dramatyczna i zachodziła realna obawa o zdrowie i życie mężczyzny, dyżurny wysłał na miejsce radiowóz.
Strażnicy odciągnęli desperata i szybko ugasili palące się ubranie śniegiem. Po przyjeździe wezwanej na miejsce karetki pogotowia, lekarz w związku z brakiem obrażeń ciała zdecydował o przewiezieniu desperata na obserwację do szpitala im. J. Babińskiego.
68-letni mężczyzna oświadczył strażnikom miejskim, że powodem podpalenia była depresja wynikająca z ciężkiej sytuacji materialnej, która w rezultacie doprowadziła go do bezdomności.
Wybieramy Ludzi Roku 2011. Zobacz listę kandydatów i oddaj głos!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!