Były problemy
Przygotowania do tej inwestycji trwały blisko rok. Tyle czasu zajęło inwestorowi oraz głównemu wykonawcy załatwienie wszystkich niezbędnych formalności. Problemów było wiele. Polskie prawo, niestety, zamiast ułatwiać inwestowanie w odnawialne źródła energii, przeszkadza. Nadal brakuje kluczowych zapisów w tej materii. Wciąż trwają prace nad ustawą o odnawialnych źródłach energii. - Nie było to więc proste zadanie. W wielu przypadkach urzędnicy dopiero uczyli się załatwiać pewne sprawy. Mam nadzieję, że przy kolejnej, podobnej inwestycji będzie już lepiej i szybciej - mówi Klaus Blos z SolarBayern Polska, główny wykonawca farmy fotowoltaicznej.
Wszystkie te problemy nie zniechęciły jednak przedsiębiorcy z Gierczyc. - Jestem świadomy, że ta inwestycja ma przyszłość. Ktoś musiał zacząć, chodzi przecież o jakość powietrza, którym wszyscy oddychamy - przekonuje Piotr Iwulski.
Start w kwietniu
Budowa farmy ruszyła w grudniu ubiegłego roku. Była i jest nadal realizowana błyskawicznie. Przy inwestycji, która powstaje na terenie jednego z parków przemysłowych gminy Bochnia, pracują lokalni przedsiębiorcy. To rodzinne firmy z dużą praktyką w branży projektowej i elektroinstalacyjnej. Głównym wykonawcą jest firma SolarBayer z Niemiec, z wieloletnim doświadczeniem w realizacji podobnych projektów w Niemczech, Hiszpanii, Francji i Chorwacji.
W kwietniu zaplanowano oddanie farmy. Wtedy też ruszy sprzedaż wyprodukowanego w Gierczycach prądu. Rozmowy z dystrybutorem już trwają.
Uzależniona od słońca
Właściciel tego olbrzymiego przedsięwzięcia nie chce ujawniać szacunków dotyczących ewentualnych zarobków.
- Będzie dobrze, jeśli z tych pieniędzy uda mi się zapłacić kredyt oraz pokryć koszty utrzymania farmy - przekonuje.
W Gierczycach zatrudnionych będzie sześć osób. Trzy z nich to wysokiej klasy specjaliści z branży elektrycznej, trzy będą zajmowały się obsługą farmy. Ogrodzony teren będzie przez cały czas monitorowany. Do tego celu zakupiono bardzo dobrej jakości sprzęt.
Ilość wytworzonej na farmie energii będzie uzależniona od słońca. Im więcej słonecznych dni, tym więcej wytworzonej energii. - Farma będzie w stanie wyprodukować rocznie 1 350 000 kWh. Taka ilość zaspokoi potrzeby na energię około 600 gospodarstw. A co najważniejsze, w ciągu 20 lat ograniczy emisję CO2 o 16 tysięcy ton - wyjaśnia Klaus Blos z SolarBayern Polska.
A w regionie...
Farma w Gierczyca
ch jest największym tego typu przedsięwzięciem w Polsce, ale niejedyną taką inwestycją w regionie.
W podtarnowskich Wierzchosławicach podobna farma powstała trzy lata temu. W tamtym przypadku inwestorem jest gmina. Do tej pory tamtejszy samorząd zarobił na niej około 900 tysięcy złotych. W pierwszym roku funkcjonowania farmy w Wierzchosławicach wyprodukowano 1003 megawatogodziny energii elektrycznej. Było to o kilkadziesiąt MWh więcej niż na porównywalnych farmach w Niemczech.
Wójt Wierzchosławic chce rozbudować farmę o ponad 3 tysiące dodatkowych paneli słonecznych - do mocy 1,8 MW - oraz wybudować kolejną podobną farmę w Rudce. O takich inwestycjach myślą też inni samorządowcy. Zainteresowanie tą tematyką jest bardzo duże. Farmę w Wierzchosławicach odwiedziło do tej pory kilkaset firm z całej Polski, by przyjrzeć się bliżej, w jaki sposób można pozyskać energię ze słońca.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
