https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W ośrodku Kolna źle się dzieje? Prezes KKK Zbigniew Miązek odpowiada na zarzuty naszego Czytelnika

Artur Bogacki
Tor kajakowy w Krakowie istnieje od ponad 20 lat
Tor kajakowy w Krakowie istnieje od ponad 20 lat Szymon Korta / Polska Press
Czy w ośrodku sportowym Kolna w Krakowie dochodzi do nieprawidłowości? W e-mailu przysłanym do nas Czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) wysuwa szereg zarzutów pod adresem zarządzającego obiektem Krakowskiego Klubu Kajakowego. Prezes Zbigniew Miązek odniósł się do tych stwierdzeń.

Czy Kolna przygotowana jest na ewentualną powódź?

Przypomnijmy, że tor do kajakarstwa slalomowego na Kolnej powstał w 2002 r. Miązek, były kajakarz, olimpijczyk, trener i prezes Krakowskiego Klubu Kajakowego (operator Kolnej), od początku jest z nim związany. Jak zaznaczył, zarzuty Czytelnika są dla niego niezrozumiałe, wręcz absurdalne. Niemniej zgodził się do nich odnieść. Podkreślił również, ze jest "otwarty na ewentualne spotkanie oraz konfrontację w sprawie poniższych zarzutów twarzą w twarz".

O co chodzi? Czytelnik pisze, że: w rejonie toru kajakowego Kolna zarząd Krakowskiego Klubu Kajakowego, operatora obiektu, przeprowadził szereg nielegalnych modernizacji i rozbudowy toru. Teren został nielegalnie ogrodzony tymczasowymi ogrodzeniami budowlanymi, które w razie powodzi zostaną zabrane przez wodę i będą zagrażały zarówno bezpieczeństwu rzeki, jak i obiektów położonych poniżej. Na terenie "wyspy" za mostkiem przez tor ustawione zostały, również nielegalnie, kontenery mieszkalne oraz kontener bufetu. Wszystkie te obiekty w razie powodzi, również grożą porwaniem przez wodę.

Miązek odpowiada: - Nie ma uzasadnienia straszenie zagrożeniem bezpieczeństwa rzeki, jak i obiektów położonych poniżej. Wskazywane zagrożenie jest czysto teoretyczne. Klub w porozumieniu z właściwymi podmiotami ma przewidziane procedury usunięcia elementów infrastruktury na wypadek wzrostu poziomu wody. Zauważyć w tym miejscu należy dodatkowo, że wzrost ten musiałby być wyjątkowo duży. Znacząco przekraczający poziomy powodziowe, jakie osiągnęła Wisła, licząc od kiedy tor kajakowy został wybudowany.

Autor zarzutów najwyraźniej nie tylko nie rozumie specyfiki funkcjonowania obiektu sportowego, jakim jest tor kajakarstwa górskiego, ale również nie ma wiedzy, co tak naprawdę składa się na infrastrukturę toru, na co mógłby wskazywać zarzut lokalizowania bezpośrednio przy kanale szatni dla zawodników.

Dodaje: - Zapewniam, że żaden organ właściwy do rozstrzygania tego typu spraw nie wydał w stosunku do zarządzanego przez Krakowski Klub Kajakowy terenu i obiektów budowlanych aktu, w którym stwierdzone byłyby nielegalne działanie w zakresie prawa budowlanego, przepisów przeciwpożarowych czy przepisów związanych z ochroną przeciwpowodziową. Według mojej wiedzy obecnie nie jest w tym temacie prowadzone również żadne postępowanie. Podobnie sprawy się mają, jeśli chodzi o ogrodzenie obiektu sportowego, jak i o niezbędną do przeprowadzania zawodów infrastrukturę. Nieprawdą jest również, jakoby na terenie obiektu sportowego ustawiono kontenery mieszkalne.

Ograniczenia na Kolnej dla bezpieczeństwa

Zarzut dotyczy też ograniczenia w dostępnie do terenów przy Wiśle. Nasz Czytelnik wskazuje, że teren "wyspy" w czasie pandemii został całkowicie zagrodzony przez nielegalne zamontowanie przy wejściu na mostek tymczasowych ogrodzeń. Jego zdaniem sytuacja ta utrzymuje się do dzisiaj, przez co krakowianie nie mają dostępu do Wisły i przystanku tramwaju wodnego, terenów zielonych, a cały ten obszar, na początku "pod pretekstem niby budowy, został zawłaszczony przez KKK". Na terenie okalającym budynki operator (KKK) przy pomocy tymczasowych budowlanych ogrodzeń, wynajmowanych na dużą skalę, grodzi różne miejsca na terenie ośrodka.

Miązek wyjaśnia, że działania poczynione zostały ze względów bezpieczeństwa i porządkowych, za wiedzą właściciela terenów, czyli miasta. A na przykład wspominany przystanek tramwaju wodnego w tym miejscu już zlikwidowany.

- Po ogrodzeniu terenu zauważalnie wzrósł porządek na terenie stadionu sportowego. W przeszłości, w godzinach wieczornych i nocnych, w bezpośrednim sąsiedztwie kanału organizowane były przez osoby postronne biesiady alkoholowe, czego smutnym świadectwem były akty wandalizmu, smród fekaliów, a nawet (co bezpośrednio wpływało na bezpieczeństwo zawodników) potłuczone butelki w korycie toru kajakowego. Zanim kanał został częściowo ogrodzony, klub zmagał się również z problemem nielegalnych wyścigów samochodowych rozgrywanych na drogach serwisowych wokół toru kajakowego - zaznacza prezes.

Dodaje: - Na całym świecie, w szczególności w Krakowie, obiekty sportowe przeznaczone do profesjonalnego uprawiania sportu, a nawet te służące do uprawiania sportu amatorskiego (np. zlokalizowane na terenie krakowskich samorządowych placówek oświatowych) podlegają ograniczeniom w dostępie osób postronnych. Zasady udostępniania ustalane są przez gospodarza obiektu, który przede wszystkim dba o zagwarantowanie ciągłości bezpiecznego funkcjonowania obiektu na potrzeby, dla których powstał. Kuriozalnym jest, że są osoby, które taki stan rzeczy próbują kwestionować. W związku z ogrodzeniem terenu zlokalizowanego między kanałem a korytem Wisły znacząco poprawiło się bezpieczeństwo zawodników, w tym dzieci, przechodzących wzdłuż toru z kajakami. Nie dochodzi już tam do kolizji i konfliktów z rowerzystami (tuż przy torze jest ścieżka rowerowa - przyp.), co miało miejsce notorycznie we wcześniejszym okresie.

Stadion sportowy dla kajakarzy to nie tylko wypełniony wodą kanał

Kolejne wątpliwości Czytelnika: Teren toru został, również bez pozwoleń, zadaszony wielkogabarytowymi namiotami o stalowej konstrukcji. Budowa takiej infrastruktury, będącej zapleczem dla uprawiania kajakarstwa, na terenie zagrożonym bezpośrednim zalaniem stanowi poważne zagrożenia dla całego systemu przeciwpowodziowego Krakowa. Działania nie mają żadnego uzasadnienia, ponieważ stosowaną infrastrukturę zapewnia położony powyżej wału ośrodek Kolna, którego KKK jest administratorem. Czemu służą wszystkie te obiekty? Kajakarze górscy muszą mieć szatnie zaraz obok toru? Muszą trenować pod dachem? I wszystko to nie może znajdować się dosłownie parędziesiąt metrów dalej? Po co kajakarzom górskim zadaszenie toru? Ponadto część tego zadaszenia jest dwa razu w roku przenoszona przy pomocy dźwigów i specjalistycznej ekipy. Raz część namiotów stanowi osłonę toru, innym razem wielki namiot usytuowany tuż obok. Każdego roku operacja jest powtarzana dwukrotnie. Wszystko to generuje potężne koszty i służy nie wiadomo czemu.

Miązek wyjaśnia, że zadaszenie toru konieczne jest do treningów i zawodów w okresie zimowym, a szatnie przy samym torze służyć mają także młodym zawodnikom.

- Stadion sportowy to nie tylko wypełniony wodą kanał, po którym pływają zawodnicy. To również teren bezpośrednio przyległy i niezbędny dla prowadzenia prawidłowego i bezpiecznego szkolenia oraz przeprowadzania zawodów. Szkolenie w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich Kolna odbywa się przez cały rok, stąd zasadność zadaszenia toru, dla złagodzenia warunków atmosferycznych w okresie od listopada do marca. Rokrocznie Ośrodek Kolna jest również gospodarzem bardzo wielu zawodów sportowych, w tym najwyższej rangi. Władze europejskiej i światowej federacji kajakowej powierzają Krakowowi ich organizację, z czego Kraków i mieszkańcy mogą być dumni. Właśnie organizacji zawodów służą wspomniane namioty, które po okresie zimowym ustawiane są wzdłuż kanału. Podobnie kontenery niezbędne m.in. dla obsługi sędziowskiej zawodów czy przeprowadzaniu transmisji telewizyjnych.

Obiekty na Kolnej mają służyć przede wszystkim sportowcom

Czytelnik zarzuca także, że "budynek ośrodka, a w szczególności hotel, ulegają stopniowej degradacji związanej z nieumiejętnością zarządzania. Hotel, mimo swojego dużego potencjału, właściwie nie jest wykorzystywany przez turystów, a sami pojawiający się w ośrodku sportowcy nie są w stanie wygenerować wystarczających do utrzymania obiektu we właściwym stanie przychodów. Dyrekcja KKK w ogóle nie dba o rozwój i stan dosyć obszernej infrastruktury ośrodka".

Jak wyjaśnił Miązek, na Kolnej nie jest "hotel" w powszechnym tego słowa znaczeniu, ale "internat sportowy z blokiem żywieniowym", obiekt przeznaczony dla sportowców - tak jest w dokumentacji. Dodał, że 70 procent pieniędzy na jego budowę - właśnie w tym celu - pochodziło ze środków ministerialnych. Trudno więc się spodziewać, by teraz przedkładać działalność komercyjną nad zadania, do realizacji których powstał ośrodek. Zwłaszcza, że ma służyć m.in. przygotowaniom olimpijskim, nie tylko kajakarzy. Oczywiście z obiektów na Kolnej, siłowni, hali czy basenu, odpłatnie mogą korzystać mieszkańcy. Obiekty są też utrzymywane w należytej jakości i czystości.

Zaznaczył też, od 22 lat, od kiedy zajmuje się ośrodkiem, ani razu miasto nie musiało do niego dopłacać. W tym czasie zorganizowano około 200 imprez kajakowych, w tym roku aż 8 dużych regat, co jest ewenementem w skali światowej.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska