W tym roku o tytuł najpiękniejszej dużej, średniej i małej szopki walczyły 163 prace. Tradycyjnie, najlepsze konkursowe szopki można było zobaczyć na Rynku (zawsze w pierwszy czwartek grudnia) i ocenić, która budowla robi największe wrażenie kunsztem, kolorem i pomysłowością. Trzeba pamiętać, że krakowska tradycja szopkarska z tradycyjnymi "betlejemkami" nie ma wiele wspólnego.
Oczywiście, legenda mówi, że Jezus narodził się w skromnej stajence. Nie przeszkadza to jednak szkopkarzom pod Wawelem wykazać się inwencją.Krakowskie szopki stajenek nie przypominają,a bardziej krakowskie kościoły. Często możemy też w nich odnaleźć historyczne postaci, a nawet bohaterów legend.
Szopkarze na konkurs wystawiają strzeliste budowle. W tym roku największe dorównywały wzrostem postawnym mężczyznom. Zwycięska duża szopka Leszka Zarzyckiego ma prawie 1,90 metra wysokości. Twórca inspirował się architekturą Wawelu. - Szopki mają w sobie coś tajemniczego i niepowtarzalnego. To satysfakcjonujące, jeżeli ktoś na pierwszy rzut oka rozpozna, co przedstawia dana szopka - tłumaczył Zarzycki dziennikarzom po ogłoszeniu werdyktu.
Najmniejsza szopka, którą zobaczymy na wystawie w tym roku, ma 15 centymetrów. Jej autor Zbigniew Barczewski umieścił w niej aż 22 postacie. Warto do niej zajrzeć. W środku jest m.in. zaczarowany dorożkarz, o którym pisał mistrz Gałczyński. Dorożkarz był sąsiadem pana Zbigniewa i ten postanowił złożyć mu mały (dosłownie) hołd.
Szopki w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa w Pałacu Krzysztofory możemy oglądać do 24 lutego 2013 r w godz. 9-18, (w piątki i soboty do 19). Wstęp kosztuje 8/6 zł (bilet rodzinny 16 zł). W tym czasie szopkarze będą już przygotowywać prace na 71. edycję konkursu. Zazwyczaj zaczynają zaraz po Nowym Roku.
Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!