Potwierdzają się informacje, o których "Gazeta Krakowska" pisała już miesiąc temu. Przez ciągnące się w nieskończoność negocjacje coraz realniejszy staje się fakt, że do sprzedaży ZEW-u w ogóle nie dojdzie. Czesi nie zdecydują się bowiem kupić firmy, która ma bardzo niejasną sytuację własnościową.
W połowie marca starosta nowotarski Krzysztof Faber przyznał, że część działek pod obecną zaporą jest w jego administracji. Dodał również, że nie widzi możliwości przekazania ich ZEW-owi, ponieważ wówczas górale z Pienin mogliby się upomnieć o te grunty (teren pod zaporę był w latach 70. ubiegłego wieku odbierany mieszkańcom).
- Dlatego najlepiej byłoby, gdyby spółka nie była sprzedawana - stwierdził Faber. Teraz okazuje się, że jego życzenie może się ziścić. Skarb Państwa także może być już bowiem zmęczony ciągnącymi się od ponad roku negocjacjami w sprawie sprzedaży pienińskiej elektrowni i zrezygnuje z tego pomysłu.
Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!
Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!