Potok odprowadza wodę z pól. Zanim wpadnie do Szreniawy, przepływa pod torami kolejowymi, którymi kursują m. in. pociągi pendolino. I właśnie przepust pod torowiskiem upatrzyły sobie bobry jako miejsce do budowy tamy. - Nie wiem, gdzie one się gnieżdżą. Może w nasypie? Kolej o tym wie, co jakiś czas przyjeżdżają i czyszczą przepust. Ale to są syzyfowe prace, bo robotnicy czyszczą w dzień, a bobry w nocy budują tamę od nowa - przekonuje mieszkaniec Przesławic Marek Dubas.
Gdy byliśmy na miejscu, bobrowa tama była zdemontowana. Świadczyły o tym zgromadzone w sąsiedztwie potoku gałęzie. - One tak potrafią te je poukładać i uszczelnić, że kropla wody nie przepłynie. Zatykają przepust i przy torach robi się rozlewisko głębokie na metr. A ruch pociągów jest duży, oby nie doszło do tragedii, gdyby nasyp został podmyty - słyszymy.
Przedstawiciele PKP Polskie Linie Kolejowe uważają jednak, że zagrożenia nie ma. Dorota Szalacha z zespołu prasowego PKP PLK zapewnia, że nasyp i obszar wokół linii kolejowej, prowadzącej przez Miechów, jest na bieżąco obserwowany i sprawdzany. - Podejmujemy standardowe działania, by utrzymać właściwe warunki w otoczeniu trasy, w tym nasypu kolejowego. PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. współpracują z właścicielami lub zarządcami terenów obok linii kolejowej oraz z leśnikami, przyrodnikami i przedstawicielami ochrony środowiska. Działania zarządcy infrastruktury kolejowej, w tym bieżący nadzór i monitoring zapewniają bezpieczeństwo ruchu pociągów i środowiska - informuje Dorota Szalacha.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie: Tramwaje
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska