Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W restauracji Klimkowskie Smaki w Uściu Gorlickim pracują niepełnosprawni. Pysznie gotują, a na wolny stolik czasem trudno się doczekać

Halina Gajda
Halina Gajda
W Klimkowskich Smakach pracują na dwie zmiany. Jest co robić, bo w założeniu jak najwięcej produktów ma być domowej roboty
W Klimkowskich Smakach pracują na dwie zmiany. Jest co robić, bo w założeniu jak najwięcej produktów ma być domowej roboty fot. Fundacja Ilios FB, Halina Gajda
Kuchnia w Klimkowskich Smakach jest wielka, że walca można w niej tańczyć. Pośrodku piec kaflowy, podobno największy w Polsce w kategorii restauracji. Trzyma ciepło, akurat na ogromnej patelni smaży się tam cebulka. Będzie podkładką do obiadowej kaszanki. W końcu ma być swojsko.

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Klimkowskie Smaki to jedyna w naszym regionie restauracja, którą współtworzą osoby niepełnosprawne. Stanowią mniej więcej połowę załogi. Ułomności mają różne. Jedni nie wrócili do sprawności po wypadkach, inni nie mogą wygrzebać się z depresji, a kolejni mają za sobą onkologiczną drogę, która wybiła ich z normalnego życia. W Smakach nabierają pewności siebie.
- Właśnie obchodziliśmy pierwszą rocznicę działalności – mówi z zadowoleniem Arkadiusz Barańczuk z zarządu fundacji Ilios, która stworzyła miejsce.

Młodzi wzięli sprawy w swoje ręce

Są w samym centrum Uścia Gorlickiego, w dawnej Homoli, restauracji, która najlepszy okres miała dawno za sobą. By przyjąć gości w warunkach, jak na XXI wiek przystało, trzeba było zmienić dosłownie wszystko – od mentalności po wystrój. Ze starej załogi nie został nikt.

- Wystrój? Cóż, wzięliśmy sprawy w swoje ręce. Zaangażowaliśmy zaprzyjaźnioną projektantkę i nie pozwoliliśmy starszym na ingerowanie i politykę „zostawcie to, przyda się” - dodaje ze śmiechem.

Kuchnia opiera się o trzech instruktorów zawodu. Restauracja otwiera się w samo południe, ale gotowane zaczyna się od rana. Warzywa, surówki, deser, zupy – wszystko musi być na czas. Tu nikt nie jest ani lepszy, ani gorszy. Obieranie ziemniaków to takie samo zajęcie, jak obsługa gości. Trzeba to po prostu zrobić.
- Karta jest niewielka, raczej osadzona na lokalnych smakach – dodaje.
Są więc hałuszki, kartacze, placki ziemniaczane. Obowiązkowy jest deser – to domowy wypiek, który za każdym razem wychodzi spod ręki Katarzyny Barańczuk, również członkini zarządu.
Zaglądamy do kuchni – Konrad pucuje szklanki. Mają się błyszczeć. Kasia, jedna z podopiecznych Zakładu Aktywności Zawodowej przy wielkim stole kroi ogórki potrzebne do obiadu. Na wieść, że będą robione zdjęcia, uśmiecha się tylko.
- Można byłoby się jakoś lepiej przygotować – mówi onieśmielona.
Zbigniew Ludwin, wójt gminy pytany o restauracje mówi szczerze, że prowadząc tam gości, czy to prywatnie czy zawodowo, nie ma obawy, że trzeba się będzie wstydzić.

- Miejsce bardzo się przyjęło – ocenia. - Jest naprawdę smacznie, przyjemnie. To nie tylko moja opinia, ale też innych, bo na posiłek trzeba swoje odczekać – dodaje.

Terapia w kuchni sprawdza się

Pracują na dwie zmiany. Jest co robić, bo w założeniu jak najwięcej produktów ma być swojskich. Gdy więc przychodzi czas na naleśniki z truskawkami, na stole ląduje pokaźna ich porcja i zaczyna się smażenie dżemu. Gdy są plany na zupę ze świeżo kiszonych ogórków, stosowne ingrediencje szybko się znajdują. W sumie w całym Zakładzie Aktywności Zawodowej pracuje 50 osób, połowa to niepełnosprawni. Wiek to wachlarz od 22 do 55 lat. Mają apetyt na więcej – w planach jest poszerzenie całej bazy, tak, by można było organizować choćby wesela.

- A w całkiem dalekich planach jest stworzenie motelu – zapowiada. - Choć może te plant wcale nie są aż tak odległe – dodaje tajemniczo.

Izabela Marondel, dyrektorka Domu Rehabilitacyjno-Opiekuńczego Caritas w Gorlicach na co dzień pracuje z niepełnosprawnymi. Na podstawie wieloletniego doświadczenia i codziennej obserwacji podopiecznych stwierdza, że lepszej terapii, niż praca nie ma.
- Nawet warsztaty są dla nich czymś, co podnosi poczucie wartości – mówi z przekonaniem. - Świadomość, że zarabia się na własne potrzeby, to dla nich bardzo ważna – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska