https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Tarnowie będzie nowa rada miasta?!

Andrzej Skórka
archiwum Polskapresse
Sąd nakazał powtórkę głosowania w dużej części miasta. Mandaty pod znakiem zapytania. PO, "Tarnowianie" i SLD marzą o osłabieniu pozycji PiS, które teraz w radzie rządzi i dzieli

Akty nominacji 25 tarnowskich radnych prawdopodobnie wylądują w koszu. Wszystko wskazuje na to, że wybory do rady miejskiej zostaną powtórzone na osiedlach Klikowa, Krzyż, Piaskówka i Starówka. Wyborcza kompromitacja będzie kosztowała miasto ponad 100 tysięcy złotych, bo tyle trzeba wysupłać na kolejne głosowanie. A można by zamiast tego wydać je na przykład na łatanie dziur w ulicach albo wybudowanie kawałka chodnika.

Nietęgie miny ma zwłaszcza siedmioro radnych wybranych z feralnego okręgu nr 3 - Bartłomiej Babuśka i Marek Drwal (PO), Grażyna Barwacz ("Tarnowianie"), Anna Czech, Józef Gancarz i Ryszard Pagacz (PiS) oraz Małgorzata Mękal (SLD). Do wtorku pewni byli miejsca w fotelach radnych na 4 lata. Nagle muszą szykować się do kampanii wyborczej.

Taki wstyd!

Anna Czech (PiS) w listopadzie zebrała ponad tysiąc głosów - najwięcej w całym okręgu. Teoretycznie może czuć się pewniakiem także w ponownych wyborach. - Jest mi wstyd, że w Tarnowie w tak kuriozalnych okolicznościach przeprowadzono
wybory - mówi. - I jak tu zachować spokój?

Okazuje się, że w 19 lokalach wyborczych w Tarnowie głosującym wręczano 16 listopada karty do głosowania, na których brakowało nazwiska Bartłomieja Kawuli, kandydata "Tarnowian". Błędu nie wyłapała żadna z komisji. Ale nie umknął on uwadze Marka Ciesielczyka, który kandydował do rady miejskiej reprezentując Nową Prawicę i Stowarzyszenie "Oburzeni". Rozpatrując jego protest sąd nie miał wątpliwości - wybory w okręgu trzeba powtórzyć. - Na podstawie takich kart nie można było ustalać wyników wyborczych - tłumaczyła sędzia Ewa Gut.

Policzą od nowa

Sąd jednocześnie zdecydował o wygaszeniu mandatów wszystkich rajców. Na nowo mają one zostać podzielone dopiero po ponownych wyborach w części miasta i zsumowaniu ich wyników z wynikami z pozostałych trzech okręgów. - Wszyscy radni, którzy zdobyli mandaty ze słabymi wynikami, mogą się czuć zagrożeni - przepowiada Grzegorz Światłowski (PO).

Jednym z takich radnych jest jego partyjny kolega Marek Drwal. "Wśliznął się" do rady dzięki 249 głosom. - Ta cała historia wywołuje u mnie mieszane uczucia - przyznaje. Ale zapewnia, że ze startu w dogrywce nie zamierza się wycofywać. - Na pewno będzie ciężko. Spodziewam się, że masa ludzi w ogóle nie pójdzie na te wybory - martwi się Drwal.

Wszyscy chcą zyskać

Frekwencja rzeczywiście może być mizerna. 16 listopada przekraczała jeszcze 40 proc., by w drugiej turze wyborów prezydenckich spaść do ok. 32 proc. Teraz może polecieć w dół. - Jeśli będzie znacząco niższa, komitety ze słabym wynikiem wyborczym mogą nie przekroczyć 5-procentowego progu wyborczego - ocenia Kazimierz Koprowski, lider PiS w Tarnowie, a zarazem przewodniczący rady miejskiej. Jego klub ma w tej chwili 13 mandatów i dominuje w radzie. - Myślę, że możemy się jeszcze wzmocnić. O mandat, a kto wie, czy nie więcej? - spekuluje Koprowski.

Te słabsze ugrupowania to "Tarnowianie" oraz SLD. Obydwa mają tylko trzyosobowe reprezentacje w radzie. - Realnie szacuję, że w radzie zostanie zachowane status quo. Nadal będziemy trzecią siłą, chociaż być może uda nam się poprawić nieco wynik - analizuje Ryszard Ścigała, lider "Tarnowian".

Frekwencja będzie wypadkową m.in. kampanii wyborczej. Intensywnych zabiegów o głosy trudno się jednak spodziewać. - Trzeba znów sięgnąć do portfeli i wysupłać kilka tysięcy na plakaty, spoty, bannery. Nie bardzo wiem, jak zachęcić do tego tych, którzy w listopadzie niewiele ugrali i teraz też nie mają wielkich szans - mówi anonimowo jeden z polityków.

Magia liczb

Jakub Kwaśny lider SLD przekonuje, że ponowne wybory w jednym okręgu nie doprowadzą do rewolucji w radzie. Wyliczył, że bez PiS, PO, "Tarnowianie" i SLD nie spadną poniżej progu wyborczego bez względu na frekwencję. Ostrzy sobie jednak apetyt na to, że to właśnie lewica będzie "na plusie" po nowym podziale mandatów. - Wierzę, że wyborcy wyciągną lekcję z wydarzeń ostatnich tygodni. Z tego jak PiS, wbrew dobrym obyczajom, zrobił w radzie skok na wszystkie możliwe stanowiska. Z kolei prezydent z PO mocno rozbudował sobie ścisłe kierownictwo miasta. Te fakty powinny pomóc w głosowaniu mniejszym komitetom - mówi Kwaśny.

Uchwalą budżet?

Jeśli decyzja sądu o ponownych wyborach w okręgu nr 3 się uprawomocni, ostatnią sesją rady może być ta przyszłotygodniowa. Jej najważniejszy punkt to uchwalenie budżetu. - Dyscypliny głosowania w naszym klubie nie będzie - mówi Koprowski. Gdyby budżet nie został uchwalony, a rada rozwiązana, plan wydatków ustali Regionalna Izba Obrachunkowa.

Będziemy bronić uchwał podjętych przez radę miasta

Rozmawiamy z Mirosławem Chrapustą, dyrektorem Wydziału Prawnego i Nadzoru w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim.

Wpadka wyborcza Tarnowa jest precedensem?
Na pewno w skali Małopolski, bo na tym terenie się z podobną sytuacją nie spotkałem. A podejrzewam, że to precedens także w skali kraju.

Mając w perspektywie wygaszenie mandatów radni mogą jeszcze uchwalić budżet?
Tak, pod warunkiem, że do sesji dojdzie przed uprawomocnieniem się postanowienia sądu i wydania przez wojewodę zarządzenia o ponownych wyborach.

Tylko, czy aby uchwały "zlikwidowanej" rady będzie można podważyć?
Istnieją co prawda takie poglądy, ale nadzór wojewody będzie bronił podjętych już uchwał rady. Są ku temu mocne przesłanki konstytucyjne mówiące o pewności obrotu prawnego, dobru mieszkańców.

Niektórzy zastanawiali się , czy Tarnów będzie miał prezydenta, skoro ślubowanie składał przed radą, którą ponownie trzeba byłoby wybierać.
To rozważania czysto akademickie i zdecydowanie zbyt daleko idące. Prezydent wybrany został przez mieszkańców w wyborach bezpośrednich. Do momentu ewentualnego powołania nowej rady pokieruje miastem samodzielnie. Będzie to trudny czas dla samorządu, ale przy wsparciu nadzoru wojewody i Regionalnej Izby, da się go spokojnie przejść.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Ala
Trzeba rzucić hasło Ciesielczykowi
K
Karol
Zróbmy referendum na prezydenta niech ma bat nad sobą jak Gronkewicz Walc . Juz na poczatku pokazał kolesiostwo zatrudniając tych doradców niekompetentnych . Niech nie lekceważy czarnego luda ! Rzuci ktoś hasło na fejsie o referendum ????????
d
dziwny jest ten świat
Wiedzieli i nie powiedzieli. I bardzo dobrze, że nie powiedzieli by byście teraz tak jak na Ciesielczyka to na nich psioczyli. Mogli zgłosić, nie zgłosili. Zrobił to Ciesielczyk bo widzi w tym swoją szansę na stołek radnego. A to czy została przetrzymana decyzja czy też nie nie ma żadnych konsekwencji prawnych dla ugr. Tarnowianie. Świadczy jedynie o niekompetencji ludzi w UM odpowiedzialnych za wyboru, bo jak można skreślać kogoś, kto i tak nie mógł być skreślonym w związku ze zbyt późnym zgłoszeniem tego faktu. Ale jak w komisji zasiadają bliscy współpracownicy Rozsądnego oraz członkowie rodziny "nic nie wiem co się dzieję, byłem odsunięty" to czego się spodziewać...
l
lupa
Wszyscy chyba widzą jakie są pierwsze posunięcia nowego prezydenta. Załatwienie stołków dla kolesiów. Odsunąć PO od władzy to szkodnicy dla Polski i samorządu.
s
saletowiec
W telewizji Kraków Panowie Tadeusz Mazur (w studio) i Bartłomiej Kawula (w materiale reporterskim) oświadczyli, że o wadliwości karty do głosowania WIEDZIELI jeszcze w trakcie wyborów. Co więcej, Pan Mazur pochwalił się nawet, że to on przekazał tę wiadomość Ciesielczykowi kilka dni po wyborach. Pytanie jest zatem proste: dlaczego nie zgłosili tego:
1) w chwili głosowania w obwodowej komisji wyborczej,
2) niezwłocznie po zamknięciu lokali swoim przedstawicielom w obwodowych komisjach wyborczych, które przez kilka godzin zliczały - jak się okazało - nieważne karty,
3) miejskiej komisji wyborczej która sumowała głosy z protokołów obwodowych komisji, a w jej składzie był nawet członek rekomendowany przez "Tarnowian",
4) komisarzowi wyborczemu.

Kolejne pytanie jest też takie, czy prawdą jest, że rezygnacja z kandydowania Henryka Chrobaka została przez pełnomocnika Tarnowian "przetrzymana" kilkanaście dni i złożona do miejskiej komisji wyborczej w pierwszym dniu, gdy fizyczne skreślenie z listy było już niemożliwe.
Z
ZDZIWIONY
Ja proponuję poszukać która pokręcona osóbka z urzędu pokręciła i przekręciła na swoją modłę te wybory i najlepiej sprawdzić czy przez przypadek czy też miała jakiś w tym interes - ot mizerny ten komitet wyborczy ...
L
LSD
NAJLEPIEJ ZAGŁOSOWAĆ NA LSD :)
W
Wr23
Pasowałoby jeszcze referendum zrobić i odwołać prezydenta Ciepiela bo niestety na to stanowisko on nie pasuje!
Tarnow potrzebuje uczciwego człowieka co myśli o mieszkańcach a nie o kolesiach!! 7iu zastępców z pełnomocnikami! Wstyd tyle pieniędzy dla zasłużonych z PO i kampanii. Jak tak mozna! Miasto ma kłopoty finansowe a tu taki skok na kase. Tak złe to jeszcze nigdy nie było!
M
Misiaczek
Pani Czech niech najpierw zrobi sobie baner wyborczy na którym dobrze widoczny będzie znaczek PIS bo chyba jest w tym ugrupowaniu...
G
Gość
W Tarnowie będzie nowa rada miasta?!

Chcialbym tez innego Prezydenta.
A
AA
Zrobię na złość wszystkim i zagłosuję na tego Pana którego nie było na liście...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska