Smutek, nerwy i podłamanie w Wieczystej po takim meczu
W poprzednich meczach Wieczystej zauważalny był delikatny postęp w jakości gry, co zaznaczał także nowy trener Przemysław Cecherz. Tydzień temu zespół przełamał pasmo porażek, remisując na wyjeździe w kluczowym starciu z Chojniczanką (był niedosyt, bo można było wygrać). Wydłuża się jednak seria bez zwycięstwa. Jak na kandydata do awansu - bilans nieciekawy. Nic dziwnego, że przed zbliżającymi się barażami trudno o optymizm.
Zwłaszcza że Wieczysta po raz drugi z rzędu nie potrafiła obronić prowadzenia. Tym razem po golu w 90 min (z niesłusznie przyznanego karnego) była jeszcze bliżej sukcesu, a straciła bramkę w 90+5 min po kornerze.
- Bardzo smutne to jest. Mogliśmy to spokojnie dotrzymać, utrzymać piłkę w przodzie, nie powodować rzutów wolnych, rożnych. Byłby przynajmniej dobry wynik. Jesteśmy na pewno zdenerwowani i podłamani całą sytuacją - mówił trener Cecherz.
Piłkarze Wieczystej nie grają na miarę swoich możliwości
Szkoleniowiec podkreślił, że zespół miał przewagę, częściej był przy piłce. Problem tkwił w czymś innym - organizacja gry się poprawiła, ale w ofensywie brakowało indywidualnego błysku, odpowiedniej adaptacji do postawy rywala. Choć biorąc pod uwagę potencjał i doświadczenie zawodników, można by się spodziewać zupełnie czegoś innego.
- Nie stwarzamy sytuacji bramkowych. Jeżeli przeciwnik broni się w dziewięciu w dwóch liniach, no to bez wygrania jeden na jeden ciężko o stworzenie sytuacji. Pojedynki na boku pomocy były chyba praktycznie wszystkie przegrane. W takiej sytuacji trzeba jak najszybciej centrować piłkę przed linię obrony, na to wchodzić, takie akcje z bocznych sektorów. Tego było za mało, stąd taki wynik - mówił Cecherz.
Dodał: - Gdybyśmy szybciej strzelili pierwszą bramkę, to inaczej by to wyglądało. Wiadomo, po co tu Sosnowiec przyjechał, szczęśliwie udało mu się wyrównać. Niestety, kolejnego meczu nie wygraliśmy.
Remis wiele nie daje, niemniej nie ma większych konsekwencji, bo zespół zachował 3. miejsce, najlepsze w barażach, w których na pewno zagra. Stało się tak, bowiem 4. obecnie w tabeli Chojniczanka (ma o punkt mniej) też nie wygrała w minionej kolejce (2:2 na boisku Polonii Bytom). Krakowianom zostały mecze z zagrożonymi spadkiem Olimpią Grudziądz (wyjazd) i Rekordem Bielsko-Biała (u siebie w ostatniej kolejce), będą w nich faworytami.
