Wszyscy kibice Proszowianki wiedzą, że Wielka Sobota jest dla zespołu wyjątkowo far-townym dniem. To legenda, której początku należy szukać jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku, gdy po wygranej 5:2 z Wieczystą ówczesny beniaminek klasy A został sensacyjnym liderem rozgrywek.
Co prawda zdarzały się w przeszłości porażki poniesione tego dnia, ale były to nieliczne wyjątki, potwierdzające regułę. A reguła mówi, że w przededniu Wielkanocy proszowianie wygrywają, a przynajmniej niespodziewanie remisują z wyżej notowanymi rywalami. - Nie jestem przesądny, ale nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby ta zasada potwierdziła się również na boisku w Michałowicach - mówi trener Krzysztof Szopa. Zaraz jednak dodaje, że od legendy ważniejsza będzie aktualna forma zespołu. - Na pewno wygrana z Beskidem dodała nam otuchy. Postaramy się iść za ciosem. Choć ostatnia wyjazdowa wygrana Michałowianki 5:0 w Kleczy Dolnej robi wrażenie i pokazuje, że nasz rywal jest w dobrej dyspozycji. Z drugiej strony tamto spotkanie to już historia i mecz z nami może wyglądać zupełnie inaczej.
W proszowickiej ekipie nie ma większych problemów kadrowych. Wiadomo, że od dłuższego czasu kontuzjowany jest Mateusz Lampart. Nie zagra również Dawid Wrona, który wczoraj był na konsultacji lekarskiej w związku z urazem. Wszyscy pozostali, choć nieco poobijani po meczu z Beskidem, będą do dyspozycji trenera. Nikt nie musi pauzować z powodu żółtych kartek.
Początek dzisiejszego meczu w Michałowicach o godzinie 17. O 16.15 z parkingu przy ul. Kolejowej planowany jest odjazd busa z kibicami Proszowianki na spotkanie.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska