Powód? Kompleks zbudowano... pod liniami wysokiego napięcia, które przebiegają tuż nad murawą. Nadzór budowlany o sprawie dowiedział się od mieszkańców, którzy bali się o bezpieczeństwo dzieci.
- Gotowy obiekt stoi, a jego bramy są zamknięte. Dlaczego gmina nadal nic z tym nie robi? - pyta zdenerwowany mieszkaniec Wojnicza.
Optymistyczne wersje zakładały, że "Orlik" zostanie otwarty jeszcze przed 10 listopada. W miejscowym urzędzie dowiedzieliśmy się, że otwarcie nastąpi 10, tyle że czerwca. Urzędnicy problemu nie widzą, a winą za opóźnienie otwarcia "Orlika" obarczają... wojniczan.
- Kompleks mógł już być otwarty, gdyby nie "dokładność" niektórych mieszkańców, którzy donieśli o jego lokalizacji do nadzoru budowlanego - mówi Wiesław Armatys z UG. Aby dostać pozwolenie na użytkowanie "Orlika", urząd musi zlecić przesunięcie lini. Koszt operacji, za którą zapłacą mieszkańcy, wyniesie ok. 18 tys. zł. Według urzędników - to żaden problem.
- Nie ponieśliśmy żadnych strat z tego tytułu. Wręcz przeciwnie. Koszt naszego "Orlika" to 1 milion 100 tysięcy złotych. W większości gmin takie obiekty powstawały za sumę 1 miliona 700 tysięcy złotych - dodaje.
Nie wszystkich mieszkańców przekonują te tłumaczenia. - Lekką ręką wyrzucą 20 tysięcy z naszych pieniędzy i ich zdaniem wszystko jest dobrze? To skandal. Tradycyjnie, nikt nie odpowie za ten bubel - stwierdza pan Włodzimierz, który liczył, że z nadejściem wiosny będzie mógł korzystać z "Orlika".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?