https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wadowice: wystawa "Twarze Bezpieki" trafiła na biurko prokuratora

Marcin Płaszczyca
Marcin Płaszczyca
Pokazanie twarzy bezpieki to przestępstwo? Dokumenty i fotografie budzą skrajne emocje.

Upłynęło zaledwie sześć dni, odkąd wystawę "Wadowickie twarze bezpieki" można oglądać w papieskim mieście, a ekspozycją będzie zmuszona zająć się miejscowa prokuratura. Jeden z mieszkańców Wadowic powiadomił śledczych o rzekomym złamaniu prawa.

- Zawiadamiający zgłosił nam naruszenie przez organizatorów tej wystawy odpowiednich przepisów konstytucji i ustawy prawo autorskie. Powołuje się na ochronę dóbr osobistych, czci i dobrego imienia. Traktujemy to jak każde inne zawiadomienie i będziemy to sprawdzać - potwierdza fakt zgłoszenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa prokurator rejonowy Jerzy Utrata z Wadowic. Jak dodaje, w tutejszej prokuraturze takie powiadomienie jest nowością. - Nigdy do tej pory nikt u nas nie skarżył się na działalność Instytutu Pamięci Narodowej.

Przypomnijmy, od czwartku ubiegłego tygodnia na 23 planszach wystawionych na środku Rynku wadowiczanie mają szansę oglądać historyczną ekspozycję przygotowaną przez Instytut Pamięci Narodowej w Krakowie. Wystawa "Twarze wadowickiej bezpieki" to zbiór dokumentów, biogramów i zdjęć funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego oraz Służby Bezpieczeństwa w latach 1945-1990. Na wystawie znaleźli się z imienia i nazwiska ludzie, którzy do dziś są czynni publicznie w mieście. Prowadzą działalność gospodarczą, niektórzy są członkami stowarzyszeń, a jeszcze inni uczą nawet w szkołach.

Wystawa cieszy się popularnością. Codziennie ogląda ją kilkaset osób. Mieszkańcy w drodze na zakupy, spacer zatrzymują się na Rynku, by spojrzeć ekspozycję. W mieście trwa gorąca dyskusja o wystawie.

- Na pewno wzbudza ona emocje. Mieliśmy wiele telefonów od mieszkańców. Większość takich, którzy pochwalają sposób ekspozycji, ale są też nieliczne opinie krytyczne - przyznaje Piotr Wyrobiec, dyrektor WCK. Zdaniem specjalistów powiadomienie wysłane do prokuratury jest strzelaniem na oślep. IPN w Krakowie zabezpieczył wystawę w Wadowicach ekspertyzami prawnymi. Historycy twierdzą, że ustawa o IPN oraz ustawa lustracyjna pozwala im na publikacje zdjęć i nazwisk ludzi bezpieki.

- Wystawa nie jest wymierzona przeciwko ludziom, ale ma pokazać działalność aparatu bezpieczeństwa w PRL. Takie wystawy organizowane są w całej Polsce. W Małopolsce to szósta wystawa - mówi Wojciech Frazik, naczelnik biura edukacji IPN w Krakowie.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bronisław/Dolny Śląsk
To jest STRASZNE PRAWDA O TYCH DZIKICH BESTIACH JAK I TEŻ I BUŚKI ZNÓW POD DYWAN. mój śp. Ojciec zawsze mawiał; Pamiętaj Synu - RZĄDY SIĘ ZMIENIAJĄ, ALE SYSTEM I ICH REALIZATORZY ZOSTAJĄ i niestety prawda to jest. A wiedział co mówi - bo z tymi bestiami w ludzkiej skórze miał do cznienia.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska