MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wadowice: żona i jej wspólnik oskarżeni o zabójstwo

Małgorzata Targosz-Storch
Dzisiaj do Sądu Rejonowego w Wadowicach trafi akt oskarżenie w sprawie głośnego morderstwa z maja ubiegłego roku w Andrychowie, gdzie żona zleciła zabójstwo swojego męża. - Zamknęliśmy śledztwo, w środę akt oskarżenia będzie w sądzie - informuje Jerzy Utrata, prokurator rejonowy w Wadowicach.

30-letnia mieszkanka Andrychowa i 41-letni mieszkaniec Bielska-Białej są oskarżeni o zabójstwo 41-letniego Mieczysława W. z Andrychowa, który 22 maja ubiegłego roku zginął niedaleko swojego domu od 11 ciosów nożem. Kobieta o inicjałach K.W. nie była wcześniej karana, natomiast mężczyzna D.R. był już skazany na 12 lat więzienia za zabójstwo. Miał też na swoim sumieniu liczne kradzieże, włamania i przestępstwa przeciwko mieniu. Teraz oboje staną przed sądem pod zarzutem morderstwa.

Przypomnijmy, że tego feralnego dnia Mieczysław W. wrócił do domu wieczorem, bo w jego zakładzie pracy żegnali kolegę, który odchodził na emeryturę. - Po tej imprezie wrócił do domu i powiedział, że napiłby się jeszcze piwa - opowiadała nam kilka dni po tragedii jego żona. Przed wyjściem do sklepu kobieta dała mu 100 złotych na to piwo, bo jak tłumaczyła, nie miała niższego nominału.

Kobieta wiedziała, że mąż do sklepu pójdzie skrótem - bo tak robił zawsze, wiedziała też, że sąsiad, który z okien mógłby widzieć całe zdarzenie, wyjechał na kilka dni. Nad brzegiem rzeki Wieprzówki, około 200 metrów od domu, na ofiarę czekał w krzakach oprawca.

Zdaniem policji, to był profesjonalista, bo prawie każdy z ciosów zadanych Mieczysławowi W. był śmiertelny.
Mężczyzna osierocił dwie córeczki, które straciły również matkę, bo ta trafiła za kratki i zapewne długo zza nich nie wyjdzie. Kobiecie oraz sprawcy grozi kara pozbawienia wolności od ośmiu lat więzienia do dożywocia.

To jednak nie ostatnia sprawa jaką prokuratura zakończyła w ostatnim czasie. Przed sądem w Krakowie stanie również Mateusza K., haker, który dokonał największej w osatnich latach kradzieży w powiecie wadowickim. Prokuratura oskarżyła mężczyznę o włamanie do systemu komputerowego swojego pracodawcy - szefa jednej z andrychowskich firm - i kradzież pieniędzy z jego konta bankowego.
Mateusz K. ukradł dokładnie 345 tysięcy złotych. Przelał je na swoje konta. Nie wyjechał jednak z Andrychowa, by w spokoju korzystać ze skradzionych pieniędzy. Policja zatrzymała go w styczniu tego roku.
- Próbował jeszcze zatrzeć ślady, powodując pozorowaną awarię systemu informatycznego w służbowych komputerach - mówi prokurator Jerzy Utrata.

Prokuratura zablokowała konta bankowe hakera i odzyskała skradzione pieniądze. Operacja, jaką wykonał informatyk, to nowa forma przestępstw elektronicznych, z którą miejscowa prokuratura jak na razie nieczęsto miała do czynienia.

- Na pewno rekordowa, jak na nasze warunki, jest tutaj suma, którą udało się przelać podejrzanemu. Ze względu na wagę sprawy, akt oskarżenia został przesłany do Sądu Okręgowego w Krakowie - informuje Jerzy Utrata.

Za tę kradzież hakerowi grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska