https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wadowicki PKS pod nowymi rządami

Monika Pawłowska
Wadowicki PKS został ocalony.  Kierowcy znowu mają pracę, a pasażerowie pewność, że dojadą tam gdzie potrzebują
Wadowicki PKS został ocalony. Kierowcy znowu mają pracę, a pasażerowie pewność, że dojadą tam gdzie potrzebują Małgorzata Targosz-Storch
Dobre wieści nadeszły z wadowickiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej. Spółka, postawiona w połowie marca w stan upadłości, ma nowego inwestora. Nowe umowy podpisało już 45 osób.

Jeszcze pod koniec ubiegłego roku Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego wystawił wadowicki PKS na sprzedaż. Początkowo zainteresowani kupnem byli dwaj przewoźnicy. Jednak ani oświęcimskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej i Spedycji, ani też łódzkie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji ostatecznie nie złożyły oferty.

Termin rokowań z syndykiem upłynął 30 marca. Dzień później umowę dzierżawy podpisało Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Pszczynie Sp. z o.o. - To była jedyna oferta - wyjaśnia Łukasz Zagórski, syndyk masy upadłości. - Umowa dzierżawy została podpisana na rok - dodaje Zagórski.

Pszczyński przewoźnik wydzierżawił cały majątek. Negocjuje umowy o pracę. - Część pracowników jest na urlopach bezpłatnych, część na chorobowym. Będziemy z nimi rozmawiać, kiedy to będzie możliwe - wyjaśnia Piotr Piotrowski, prezes PKS Pszczyna. - Chyba nie ma osób, które nie chciałyby znowu mieć etatów. Wszystko powinno się wyjaśnić w tym miesiącu - dodaje Piotrowski.

Prezes widzi szansę uratowania przedsiębiorstwa i miejsc pracy. Zapewnia, że ciągłość funkcjonowania wadowickiego przewoźnika będzie zachowana. Bacznie przyjrzy się, czy dotychczasowe linie są rentowne i czy przypadkiem nie należy otworzyć się na inne kierunki. - Może trzeba będzie uruchomić inne linie - zastanawia się Piotrowski. - Może jakąś dodatkową działalność, na przykład biuro turystyczne albo warsztaty szkoleniowe czy parking.

Wadowiczanie odetchnęli z ulgą. Józef Kwarciak, przewodniczący Związku Zawodowego Kierowców, przyznaje, że cieszy go fakt, iż wreszcie znalazł się nowy nabywca PKS w Wadowicach.
- Na razie trudno jest mówić coś więcej, w miniony czwartek mieliśmy tylko krótkie spotkanie z nowym właścicielem - mówi Kwarciak.

Kierowcy dowiedzieli się tylko tyle, że działalność PKS będzie kontynuowana. - Najbardziej cieszy to, że pracę będziemy mieć zapewnioną, ale szczegółów nie znamy - dodaje związkowiec. Decyzje nie zapadną od razu. Spółka daje sobie miesiąc na zbadanie rynku i wiążące deklaracje.

Współp. Małgorzata Targosz

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska