https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Walczą o most kolejowy

Paweł Chwał
Most na Wisłoce łączy gminę Czarna z Dębicą. Do najbliższej drogowej przeprawy przez rzekę jest 10 kilometrów.
Most na Wisłoce łączy gminę Czarna z Dębicą. Do najbliższej drogowej przeprawy przez rzekę jest 10 kilometrów. fot. archiwum
Mieszkańcy gminy Czarna nie ustają w walce o uratowanie przed rozbiórką mostu kolejowego na Wisłoce. Ludzie apelują do władz gminy, miasta, powiatu i województwa o przejęcie przeprawy od PKP i przerobienie jej na drogową. W ten sposób zyskaliby dogodne połączenie z Dębicą.

Ogromny, stalowy most nie spełnia wymogów niezbędnych do tego, aby mogły kursować po nim szybkie pociągi. Kolej chce wybudować sto metrów dalej nową, szerszą przeprawę, a obecną rozebrać, bo prowadzące do niej tory tworzą w tym momencie zbyt ostry łuk.

- Jesteśmy otwarci na propozycje przekazania obecnego mostu, ale jak do tej pory nikt się w tej sprawie do nas nie zwrócił - mówi Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe.

Na uratowaniu mostu zależy przede wszystkim mieszkańcom Błyszczówki i Rędzin - przysiółków Grabin oraz Przyborowa i Chotowej. Twierdzą, że na przeprawie, zamiast torów z powodzeniem można ułożyć asfalt. Dzięki temu droga do Dębicy skróciłaby się im co najmniej o 10 kilometrów. Z kolei do nich szybciej mogłoby dojechać pogotowie, czy straż pożarna.

- Największym atutem tego mostu jest, że on już stoi. Gdyby trzeba było wybudować nowy, od podstaw, to prawdziwą drogą przez mękę byłoby uzyskanie wszystkich pozwoleń, w tym decyzji środowiskowej - zauważa Jerzy Sasak z Komitetu.

Stanisław Zieliński, sekretarz urzędu gminy w Czarnej przyznaje, że pomysł przerobienia mostu kolejowego na drogowy nie jest pozbawiony racji, jednak samorząd sam nie byłby w stanie udźwignąć tego zadania. - Szacunkowe koszty mówią o 20 milionach złotych, tymczasem nasz całoroczny budżet zamyka się w kwocie 30 milionów - wylicza.

Szansą dla mostu byłoby przejęcie przeprawy przez powiat dębicki lub marszałka województwa i włączenie jej np. do planów wytyczenia nowej drogi od zjazdu z autostrady do "czwórki". Jedna i druga strona tematem nie jest jednak specjalnie zainteresowana. - Nie ma uzasadnienia, abyśmy mieli starać się o ten most. Przecież nasze drogi do niego nie prowadzą tylko gminy Czarna i Dębicy - ucina rozmowę Bogusław Dydo, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych.

Most będzie służył pociągom jeszcze przez dwa-trzy lata. Budowa nowej przeprawy kolejowej miała rozpocząć się w tym roku, ale podobnie - jak w przypadku przebudowy wiaduktu w Czarnej, nic się w tej sprawie nie dzieje.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pola AD
chory kraj, politycy i radni jakże nieporadni - obecnie nie są zainteresowani rozmowami bo zaplanowali już inne wydatki, pewnie od zera i bez oszczędności, tu nie mieliby tu na czym kraść, i pole do POPISu za małe. Jak kolej nie rozbierze tego mostu i ktoś stamtąd spadnie to będzie hurrra na PKP, że nie zabezpieczyła niebezpiecznego miejsca. Pewnie, że nakład kosztów jest zbyt duży na tak małą gminę, ale ludziom będzie żal patrzyć na rozbiórkę, bo to też ogrom pracy i kosztów. Na całym świecie koleje i państwo to jedna moneta - ale nie u nas. A gdyby tak połączono finanse jakoś by się pewnie udało dogadać.
Potrzeba tylko trochę dobrej woli, mądrego człowieka i projektu unijnego - bo modernizacji też miały projekty unijne służyć. "Darmowa" siła robocza siedzi w więzieniach i się nudzi. O projekt możnaby poprosić odpowiedni uniwersytet w ramach pracy inżynierskiej... etc etc Nic za darmo ale z głową.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska