Adam Kownacki miał bez większych przeszkód pokonać Chrisa Arreola. W pewnym sensie tak się stało, bo 30-letni Polak wygrał. Jednak większość fachowców spodziewała się nokautu po połowie dystansu. Tymczasem Kownacki potrzebował do zwycięstwa pełnego dystansu 12 rund. Sędziowie nie mieli wątpliwości, punktując 118:110, 117:111 i 117:111 dla niepokonanego na zawodowych ringach Polaka.
- Pełny dystans to dla mnie kolejne doświadczenia, które mam nadzieję sprawią, że będę lepszym pięściarzem. Wiem jednak, że jeszcze dużo pracy przede mną - ocenił w rozmowie z amerykańską telewizją Fox Kownacki, który wcześniej 15 z 19 walk zakończył przed czasem.
Choć walka wieczoru na gali w Nowym Jorku na Brooklynie miała wszystko, by zakończyć się przed czasem. Kownacki i Arreola co jakiś czas zasypywali się mnóstwem ciosów. Firma CompuBox, która od 34 lat zapewnia statystyki bokserskie z większości dużych gal poinformowała, że w pojedynku obaj pięściarze wyprowadzili 2172 ciosów, z których 667 było celnych (blisko 56 na trzyminutową rundę!). Obie wartości są rekordowe dla wagi ciężkiej. Kolejny osiągnął 38-letni Amerykanin meksykańskiego pochodzenia, który miał aż 1125 prób uderzenia. Kownacki wyprowadził 1047 ciosów i jest sklasyfikowany na piątej pozycji.
To drugi pojedynek z udziałem polskiego pięściarza, w którym padły rekordy. W 2015 roku w wadze półciężkiej Andrzej Fonfara mierzył się z Nathanem Cleverlym. Obaj wyprowadzili 2524 ciosy, z których 936 doszło do celu. Dodajmy, że pojedynek wygrał Polak.
Wracając do Nowego Jorku, Kownacki za zwycięstwo otrzymał interkontynentalny pas federacji IBF. Ten mistrzowski trzyma Andy Ruiz Junior, który w czerwcu sensacyjnie pokonał Anthony'ego Joshuę, odbierając mu też pasy federacji WBA i WBO. Czy to oznacza, że Ruiz będzie kolejnym rywalem Polaka? Problemem jest konieczny rewanż Amerykanina z Brytyjczykiem.
Po wyczerpującej walce Kownacki był gościem w telewizyjnym studiu, gdzie był także mistrz świata federacji WBC, Deontay Wilder. To kolejny pięściarz, którego zestawia się z pochodzącym z Łomży, ale mieszkającego od siódmego roku życia w USA Kownackim. 33-letni Amerykanin był pod wrażeniem liczby wyprowadzonych przez Polaka ciosów. W radosnej atmosferze prowadzący studio dziennikarze wywoływali potencjalne starcie obu bokserów.
- Chcę być pierwszym polskim mistrzem świata wagi ciężkiej, dlatego, Deontay, idę po ciebie - śmiał się nasz pięściarz, uśmiechając się przy tym i przebijając piątkę z Wilderem.
Przed sobą mistrz świata federacji WBC ma jednak zaplanowane na listopad starcie z Luisem Ortizem.
Kownacki czeka na szansę z Wilderem. "Adasia czasem lekceważą, ale w ringu to jest pan Adaś"
