- Tylko zrobiło się ciepło i od razu łebki szwędają się wieczorami po osiedlu i chuliganią - mówi Bogdan Stolarczyk, mieszkaniec osiedla. Jak dodaje widać po malunkach, że niektóre zostały wykonane przez dzieci. Uważa, że to wina rodziców, którzy nie potrafią ich zdyscyplinować.
Do pracowników Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej w Chrzanowie rzadko docierają oficjalne skargi na działalność wandali. Jak mówi prezes Aleksander Biegacz, ludzie są bierni, bo boją się zemsty.
- Obawiają się, że ktoś im później wybije szyby w oknach, zniszczy samochód czy nastraszy dzieci - mówi Aleksander Biegacz. Jak zapewnia, pracownicy spółdzielni na bieżąco sprawdzają stan budynków i usuwają wulgarne napisy. Akty wandalizmu zgłaszają także policji, w celu ustalenia sprawców.