Aktualizacja: Sąd odrzucił we wtorek wniosek o trzymiesięczny areszt dla Krystiana O., kierowcy BMW, który śmiertelnie potrącił 33-latka na przejściu dla pieszych na ul. Sokratesa w Warszawie. Prokuratura złożyła zażalenie na tę decyzję.
W środę ZDM zorganizował konferencję prasową. Według stołecznych urzędników kierowca BMW jechał z prędkością ok. 130 km/h. Na Sokratesa obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Kierowca, wbrew wcześniej podawanym informacjom, miał hamować. Droga hamowania miała długość ok. 30 metrów przed przejściem dla pieszych.
Do wypadku doszło w niedzielę około godziny 13. Było słoneczne i bardzo ciepłe popołudnie. Rodzina z wózkiem przechodziła przez przejście dla pieszych przy ul. Sokratesa - w sumie mieli do pokonania cztery pasy (po dwa w jednym kierunku, po środku wysepka).
Pomarańczowe BMW, które jechało ulicą Sokratesa w kierunku Bemowa, wjechało w mężczyznę, który według relacji TVN Warszawa miał wypchnąć dziecko i kobietę sprzed samochodu i tym samym uratować im życie.
Źródło:
TVN 24
- Mężczyzna był trzeźwy, trwają czynności pod nadzorem prokuratora - przyznała w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Kamila Szulc z Komendy Rejonowej Policji.
Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie przyznał, że ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna nie był pod wpływem narkotyków.
- Widać, że BMW wjechało w pieszego z dużą siłą. Po uderzeniu samochód się obrócił i zatrzymał odwrotnie do kierunku jazdy około 30 metrów za przejściem - relacjonował reporter tvnwarszawa.pl. - Pieszego odrzuciło około 15 metrów za przejście, tam był długo reanimowany - dodawał.
Z relacji świadków wynika, że kierowca BMW nawet nie hamował. Niewykluczone, że mogło oślepić go słońce.
Wokół ulicy Sokratesa w ostatnich latach powstało wiele nowych osiedli. To nie pierwszy śmiertelny wypadek w tej okolicy. Mieszkańcy od lat bezskutecznie domagają się poprawy bezpieczeństwa. Już w 2018 roku miały tam powstać progi zwalniające. - Ktoś zablokował tę inwestycję - przekonuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press prezes stowarzyszenia Miasto Jest Nasze Jan Mencwel. - Rozważamy złożenie zawiadomienie do prokuratury ws. niedopełnienia obowiązków przez urzędników - zapowiada.
- Najczęstszą przyczyną wypadków z udziałem pieszych w Warszawie jest nadmierna prędkość kierowców. Brak progów zwalniających czy właśnie czteropasmowe ulice z przejściami dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej to zaniedbania urzędników, które kosztują życie i zdrowie mieszkańców - przekonuje Mencwel.
W poniedziałek o godz. 18 przy Sokratesa odbył się "Protest przeciwko zabijaniu pieszych na drogach". - Jak mamy tu żyć, jak mamy tu w ogóle funkcjonować. tam jest szkoła. Tu jest przed ósmą bardzo dużo rodzin – powiedziała jedna z protestujących.
- ZDM zapominał, że wszystkie przejścia dla pieszych na Bielanach były przebadane przez niezależnych audytorów i m. in, ulica Sokratesa była wskazana jako ta na której powinny zostać podjęte jak najszybciej działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego – zwrócił uwagę jeden z mieszkańców.
Źródło:
TVN 24
Zapytaliśmy stołecznych urzędników, jakie działania podjęli i podejmą w celu poprawy bezpieczeństwa na ul. Sokratesa. - Przebudowa ulicy Sokratesa jest działaniem na temat którego rozmowy w stołecznym ratuszu toczą się od wielu miesięcy - podkreśla rzecznik m.st. Kamil Dąbrowa. Zarówno on jak i Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich przyznają, że ulica jest niebezpieczna, głównie ze względu na prędkość z jaką poruszają się nią pojazdy (rekordziści pędzili nawet ponad 100 km/h) co potwierdzają przeprowadzone audyty. Zwracają oni uwagę, że przebudowa całej ulicy to inwestycja warta ok. 16 mln zł i w tej chwili takie środki nie są zarezerwowane w budżecie. W najbliższych miesiącach na ul. Sokratesa ma powstać dodatkowe, bezpieczne przejście dla pieszych.
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
