Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warta - Temalica 2:2. Dostali dwie bramki, ale podnieśli się i wyrównali

Andrzej Mizera
- Warta zawiesi nam bardzo wysoką poprzeczkę - przewidywał przed wyprawą do Wielkopolski opiekun Termaliki Bruk-Betu, Dusan Radolsky. I jak się okazało, słowa te znalazły potwierdzenie. "Zieloni" pod opieką nowego trenera- Artura Płatka z bardzo dobrej strony pokazali się w Nowym Sączu. Wczoraj mieli dużą szansę na wygranie spotkania, ale trafili na bardzo ambitnych, grających do końca, ale też nieźle prezentujących się niecieczan. To właśnie dzięki temu wywalczyli remis, a mogli wygrać.

Wyjściowy skład niecieczan był małym zaskoczeniem. Potwierdził tym samym, że w życiu piłkarza podobnie jak w przyrodzie nie może być nic pewnego. Debiutu w obronie doczekał się ostatni letni nabytek niecieczan, wypożyczony z krakowskiej Wisły Mateusz Kowalski. Jak czas pokazał, był udany. W składzie pojawił się również Dawid Kubowicz. W ataku w miejsce kontuzjowanego Piotra Trafarskiego znalazł się Szymon Martuś.

Spotkanie dla gości rozpoczęło się od mocnego strzału gospodarzy. W 7 min w polu karnym, w zamieszaniu upadł Ngamayama. Arbiter wskazał na wapno. - Nie wiem czy słusznie - zastanawiał się opiekun gości. Karnego pewnie na bramkę zamienił stary ligowy wyjadacz Piotr Reiss.
Pobudzeni niecieczanie ruszyli do ataków. W 10 min po uderzeniu Martusia, piłkę nad poprzeczką przeniósł Sobański. W kolejnych minutach niecelenie strzelali też Rybski, Pawlusiński oraz Kubowicz. Odnotować należy również jeszcze szarżę Biskupa czy uderzenie Pawlusińskiego. Warta jednak starała się odmienić losy pojedynku. W 40 min po rzucie rożnym Reissa, Jasińskiego minimalnie z przewrotki chybił. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Warty.
W drugiej połowie niecieczanie zaatakowali. W 54 min Ł.Kowalski starał się wrzucić do Biskupa, ale ten nie sięgnął piłki. Trzy minuty później goście mieli jeszcze bardziej pod górkę.

Po zagraniu z rogu Reissa piłka trafiła do Gajtkowskiego, który pewnie skierował ją do siatki. Nowak przy tej sytuacji nie miał nic do powiedzenia. Niecieczanom nie pozostawało nic innego jak tylko zaatakować. W 61 min mocno, ale też niecelnie uderzył Rybski. Grający na luzie poznaniacy nie spoczywali na laurach. W 66 min wbiegł w pole karne Gajtkowski, ale powstrzymali go defensorzy. Emocje w tym spotkaniu dopiero miały nadejść. Kluczową dla nich okazała się 71 min.

W zamieszaniu podbramkowym Rybski przejął piłkę, zagrał do Pawlusińkiego, który z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. Niecieczanie zwietrzyli swoją szansę. W 77 min strzał Ceglarza z 20 metrów z pewnymi kłopotami obronił Sobański. Cztery minuty później golkiper gospodarzy był bezradny przy główce Kowalskiego. Wyrównujący gol obciąża jednak konto defensorów Warty, którzy zawodnika Termaliki Bruk-Bet zostawili bez opieki przy rozegraniu rzutu rożnego, którego zresztą wykonywał Biskup. W końcówce sporo się działo. Za wszelką cennę oba zespoły starały się zdobyć zwycięską bramkę. To wprawdzie udało się niecieczanom. Piłka w 91 min po strzale Rybskiego wpadła do siatki. Arbiter w tej sytuacji dopatrzył się spalonego i nie uznał tego trafienia.

Dusan Radolsky (trener Termaliki Bruk-Betu)
Ten mecz mógł podobać się kibicom z kilku powodów. Był ciekawy, padły w nim cztery bramki. Ostatecznie wyjeżdżamy z Poznania z jednym punktem, chociaż na wyjeździe strzeliliśmy dwie bramki. Zdobyliśmy trzeciego gola, ale arbiter go nie uznał. Nie chcę oceniać jego decyzji jak i również sytuacji, po której straciliśmy pierwszą bramkę. Podsumowując chciałbym powiedzieć, że jestem zadowolony z postawy moich "słoników". Pokazali dobry futbol, zwłaszcza w pierwszej połowie . Grali do końca i to im się opłaciło.

Artur Płatek (trener Warty)
Cóż można powiedzieć po tym spotkaniu. Nie zabrakło w nim emocji. Jestem w zgoła odmiennym nastroju niż mój kolega z Niecieczy. To, z czego on się cieszy, jest dla mnie powodem do ubolewania. Nie mogę zrozumieć, jak prowadząc dwiema bramkami, doprowadziliśmy do remisu, a w końcówce straciliśmy trzecią bramkę, której z powodu spalonego nie uznał sędzia. Z pewnością tak doświadczonej drużynie jak Warta takie scenariusze nie mogą się przytrafiać. Oceniając to spotkanie muszę jednak stwierdzić, że zagraliśmy poprawnie. W niedzielę wystarczyło to do wywalczenia remisu. Przed nami kolejne spotkania, w nich zagramy o kolejne punkty.


Warta Poznań - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2:2 (1:0)

Bramka: Reiss 7-karny, Gajtkowski 56 - Pawlusiński 71, M.Kowalski 81.
Widzów: 2500.

Sędziował: Łukasz Bednarek (Koszalin).

Warta: Sobański 3 - Sasin 3, Sobieraj 2, Jasiński 3, Zawadzki 3 - Ngamayama 3, Marciniak 3, Gajtkowski 3 (67 Magdziarz), Reiss 4 (81 Ujek) - Bereszyński 2 (75 Białożyt), Klatt 2. Trener: Artur Płatek.

Termalica Bruk-Bet: Nowak 3 - Ł.Kowalski 3I, Cios 3, M.Kowalski 4, Pleva 3 - Pawlusiński 4, Baran 3I, Kubowicz 3 (64 DrozdowiczI), Biskup 3 (90+4 Lipecki) - Rybski 4, Martuś 3 (63 Ceglarz). Trener: Dusan Radolsky.

Serwis Wybory 2011: Najświeższe informacje wyborcze z Małopolski!

Weź udział w akcji Chcemy Taniego Paliwa! **Podpisz petycję do rządu**

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska