12 zwycięstw, dwa remisy, tylko jedna porażka - to bilans Watry w poprzednim półroczu, zakończonym serią czterech wygranych spotkań. - Te wyniki świadczyły też o jakości w zespole. Mieliśmy kilku zawodników z doświadczeniem, szczególnie z tyłu, traciliśmy mało bramek, a zawsze wyklarowaliśmy sobie jakieś sytuacje. Zespół naprawdę dobrze grał w piłkę i cieszył się tą grą. Bo nie "lagowaliśmy", ale staraliśmy się bawić piłką - mówi Rabiański.
Prezes jest w Watrze człowiekiem działającym na wielu płaszczyznach, w wielu rolach. Jego wybory trenerów z ostatnich lat pokazują natomiast, że chce powierzać drużynę naprawdę porządnym fachowcom. W 2014 roku trenerem Watry był Janusz Niedźwiedź, który dziś odnosi sukcesy z Widzewem Łódź. Po nim zespół przejął Mirosław Kalita - on ostatnio był na mundialu w Katarze jako asystent selekcjonera reprezentacji Polski. Później w Białce Tatrzańskiej pracowali m.in. Łukasz Surma, Paweł Nowak. Jesienią ubiegłego roku Rabiański zaprosił do współpracy Bogdana Zająca.
- Pomagał nam jako koordynator. Ten miesiąc był bardzo cenny, można się było wielu rzeczy dowiedzieć. Klocki zostały dobrze poukładane i później fajnie to funkcjonowało - ocenia dziś prezes.
Wisła Kraków. Transfery byłych piłkarzy "Białej Gwiazdy" - 2...
Trenerem drużyny jest Kamil Lupa, szkoleniowiec młodego pokolenia. - Jest koordynatorem grup młodzieżowych i trenerem I zespołu. Posiada licencję UEFA A, jest też specjalistą od przygotowania motorycznego. Ja uważam, że brakuje mu tylko doświadczenia i dałem mu kredyt zaufania, żeby zbudował je właśnie od piątej ligi. Myślę, że będzie z tego korzystał - ocenia Andrzej Rabiański.
Przygotowania do rundy wiosennej zespół zaczął w poniedziałek 16 stycznia. Z jesiennej kadry nie ma dwóch zawodników. Obrońca Mateusz Zając przeniósł się do Stara Starachowice (to lider IV ligi świętokrzyskiej), a Karol Płonka po wypożyczeniu wrócił do Puszczy Niepołomice (pytanie, czy wywalczy sobie miejsce w I-ligowym zespole - a jeśli nie, to co wtedy?). Działania zmierzające do powrotu na wyższy szczebel ligowy podejmuje Wojciech Kobylarczyk.
- Wziął udział w gierce zawodników z kartami na ręku, ale na dzień dzisiejszy pozostaje w Białce do czerwca. Na tę ligę to jest człowiek, który pomaga robić przewagę. Chcemy, aby został z nami na rundę wiosenną, żeby ten awans zrobić. No, chcemy się przecież zbroić, a nie rozbrajać - uśmiecha się Rabiański. - Nowi zawodnicy też na pewno dołączą do drużyny. Teraz mamy dwóch testach.
Zespół trenuje na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Nowym Targu oraz w nowej hali w Białce Tatrzańskiej, jest w niej siłownia, obok orlik. Pierwszy sparing już w tym tygodniu, z Orkanem Raba Wyżna. - Żeby się poruszać, złapać tlenu, to jest ważne. Mamy w planach osiem gier kontrolnych. Osiem tygodni przygotowań to nie jest dużo, trzeba ten okres dobrze przepracować, żeby dobrze wyglądać przez całą wiosnę - podkreśla prezes Watry.
Do IV ligi awansują dwie najlepsze drużyny. Watra prowadzi z dorobkiem 38 pkt, drugi BKS Bochnia ma 35. Trzeci w tabeli Sokół Słopnice zdobył jesienią 33 pkt.
Wieczysta Kraków. Transfery - zima 2023. Kto przyszedł? Dwóc...
