Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ważne bramki Nowaka. Napastnik Bruk-Betu zaczął strzelać gole w decydującym momencie

Piotr Pietras
Dawid Nowak (w pomarańczowej koszulce) za kadencji trenera Czesława Michniewicza nie strzelił gola
Dawid Nowak (w pomarańczowej koszulce) za kadencji trenera Czesława Michniewicza nie strzelił gola fot. GRZEGORZ GOLEC
Ekstraklasa piłkarska. Zespół Bruk-Betu Termaliki wygrywając (1:0) wyjazdowy mecz z Koroną Kielce zapewnił sobie awans do grupy mistrzowskiej, w której zagra z najlepszymi zespołami w kraju.

Zwycięskiego gola dla „Słoników”, podobnie zresztą jak tydzień wcześniej w spotkaniu z Piastem Gliwice, zdobył doświadczony napastnik Dawid Nowak, któremu trener Marcin Węglewski zaufał w obu wspomnianych meczach i nie zawiódł się. Nowak w najważniejszym momencie sezonu odzyskał skuteczność i można powiedzieć, że zapewnił niecieczanom awans do grupy mistrzowskiej.

- Bez przesady, sam nie mógłbym wprowadzić zespołu do __czołowej ósemki ekstraklasy - mówi Nowak. - Na __wynik zapracowała, bez wyjątku, cała drużyna.

Podobnie jak tydzień wcześniej, nikt nie wiedział, w jakim składzie „Słoniki” rozpoczną mecz w Kielcach. - Sam też nie byłem pewny, czy wyjdę w __podstawowym składzie - przyznaje napastnik Bruk-Betu Terma-liki. - Mogliśmy jedynie przypuszczać, że skład będzie podobny do meczu z Piastem, ale nikt pewności nie miał. Przed sobotnim spotkaniem rozmawialiśmy z Krzyśkiem Pilarzem o bardzo podobnym spotkaniu z Koroną w Kielcach sprzed trzech lat. Obaj graliśmy wtedy w Cracovii, też był to mecz kończący część zasadniczą i także zwycięstwo dawało wtedy „Pasom” awans do grupy mistrzowskiej (spotkanie to sędziował nawet ten sam arbiter, Szymon Marciniak z Płocka - przyp.). Wtedy niestety przegraliśmy 0:1 i musieliśmy grać w grupie spadkowej. Na szczęście w sobotę historia się nie powtórzyła i to my wygraliśmy 1:0. Mogę więc śmiało powiedzieć, że udał mi się rewanż na Koronie - stwierdził Nowak.

W bardzo nerwowej końcówce meczu kibice śledzili także wydarzenia na stadionach w Lubinie i Gdyni, gdzie odbywały się mecze drużyn rywalizujących z niecieczanami o miejsce w grupie mistrzowskiej. - Gdy byłem jeszcze na boisku, nie docierały do nas żadne informacje o wynikach z innych boisk - mówi napastnik „Słoników”. - Dopiero w końcówce meczu, po zmianie z Wojtkiem Kędziorą, gdy usiadłem na ławce rezerwowych nasi fizjoterapeuci śledzili wyniki meczów na __innych boiskach, mimo wszystko emocje były ogromne - przyznał doświadczony napastnik.

Dla Nowaka bardzo ważnym momentem wiosennej części sezonu była bramka, którą strzelił Piastowi. - Dzięki temu trafieniu nabrałem większej pewności siebie i w meczu w Kielcach czułem się na boisku dużo swobodniej - podkreśla napastnik „Słoników”. - Długo czekałem na pierwszego gola w tym sezonie. Jesienią jednak mało grałem, ale kto wie, może gdybym wcześniej zdobył gola i przełamał się, to ten sezon byłby dla mnie jeszcze lepszy? Teraz to jednak tylko gdybanie. Cieszymy się z tego, co już osiągnęliśmy i w części finałowej postaramy się sprawić jeszcze niejedną niespodziankę - podkreślił zawodnik Bruk-Betu Termaliki.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Pod Ostrzałem GOL24

**WIĘCEJ odcinków

Pod Ostrzałem GOL24

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ważne bramki Nowaka. Napastnik Bruk-Betu zaczął strzelać gole w decydującym momencie - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska