https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wędliniarze chcą ominąć unijne przepisy. Mogą sobie zaszkodzić

Katarzyna Kojzar
- Mamy w Małopolsce piękną tradycję wędzenia i nie możemy tego zaprzepaścić - mówi Stanisław Mądry, producent kiełbasy. Dodaje, że jedyną drogą do wypracowania złotego środka jest uczciwość.
- Mamy w Małopolsce piękną tradycję wędzenia i nie możemy tego zaprzepaścić - mówi Stanisław Mądry, producent kiełbasy. Dodaje, że jedyną drogą do wypracowania złotego środka jest uczciwość. fot. Andrzej Banaś
Niektórzy producenci starają się omijać nowe unijne przepisy dotyczące wędzenia mięsa. To może mieć poważne konsekwencje.

Producenci tradycyjnie wędzonych wędlin wpadli na sposób, jak radzić sobie z restrykcyjnymi przepisami, które obowiązują od roku. Aby wykazać, że produkują zgodnie z unijnymi normami, oddają do badania mniej uwędzone próbki mięsa, które zawierają dozwolone ilości szkodliwych związków chemicznych.

- Na ponad 600 próbek, głównie z powiatów nowosądeckiego i limanowskiego, prawie wszystkie spełniały unijne wymogi dotyczące ilości benzopirenu i WWA - zauważa wicemarszałek Małopolski, Wojciech Kozak. - Większość była jednak specjalnie przygotowana, niedowędzona i nie miała nic wspólnego z prawdziwym wyrobem.

Przypomnijmy: od września 2014 r. obowiązują przepisy Unii Europejskiej ograniczające ilość substancji chemicznych, które wydzielają się podczas tradycyjnego wędzenia. Jedyną drogą, by nadal produkować w stary sposób, jest otrzymanie specjalnego zezwolenia (certyfikatu) od Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego.

Tak będzie do 2017 roku - później, jeśli negocjacje się nie powiodą, wszyscy będą musieli dostosować się do unijnych przepisów.

Badania próbek miały wykazać, że tradycyjne metody wędzenia nie zagrażają zdrowiu, gdyż nie powodują przekroczenia norm zawartości szkodliwych substancji chemicznych.

- Producenci, oszukując, robią sobie sami krzywdę. Jeśli będą produkować i badać wędliny uczciwie, być może uda się znaleźć rozwiązanie całej sytuacji. Mamy jeszcze czas - mówi prof. Władysław Migdał z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.
Tymczasowy certyfikat od Inspektoratu pozwala jedynie na sprzedaż wyrobów na terenie Polski. W pozostałych krajach Unii już obowiązują obostrzenia.

Sami producenci przyznają, że unijne restrykcje praktycznie uniemożliwiają tradycyjne wędzenie przy użyciu drewna.

-Przepisy utrudniają normalną pracę, stąd zamieszanie i kombinowanie, jak ominąć prawo - uważa Stanisław Mądry, producent słynnej kiełbasy lisieckiej. - Aczkolwiek jest to naganne! Mamy piękną tradycję wędzarniczą, jesteśmy w tym dobrzy i to trzeba pielęgnować. Niedopuszczalne jest malowanie szynki, mycie, wycieranie. Producenci muszą być uczciwi. Szczególnie, że marszałek i inspektor weterynaryjny stoją za nami.

Nie zamierza dostosować się do unijnych norm. Sprzedaje tradycyjnie wędzone wędliny tylko na rynku polskim.
- Małopolska stoi tradycją. Nie zepsujmy tego - podsumowuje.

***

Od 1 września 2014 obowiązują nowe przepisy.
Unijne prawo ogranicza ilość szkodliwych benzopirenów m.in. w kiełbasie czy szynce z 5 do 2 mikrogramów na jeden kilogram. Norma wymusza też zmniejszenie ilości innych związków w wędlinach - tak zwanych WWA (wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne), z 30 do 12 mikrogramów. Do 2017 roku producenci, którzy uzyskali specjalne zezwolenie, mogą wędzić w tradycyjny sposób i sprzedawać wyroby na terenie Polski. Potem muszą dopasować się do unijnych wymogów.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jaca
W starym systemie szczególnie kartkowym masowo produkowano wędliny ... kiepskie. pamiętam serdelki, których nawet pies nie chciał jeść, kiełbasy, które bez musztardy dnie wchodziły. Po prostu trzeba było czymś zabić smak kiełbasy. Ale od małych producentów lub prywatnych rzeźników (domowych) to były rarytasy. A teraz ta g... nine urzędniczyny wszystkiego się czepiają, a każą za przeproszeniem żreć cała tablicę Mendelejewa w produktach. Ciekawe z czego jest dym syntetyczny? Czy aby też nie rakotwórczy? Na dobrych wędlinach wędzonych jak pan Bóg przykazał pisać wędzona naturalnie, ale wg przepisów UErakotwórcza. Mogę się założyć o dowolną sumę, że będą szły jak ciepłe "bułeczki" rakotwórcze kiełbasy.
r
rolnik z małopolski
W starym systemie tak opluwanym przez wszystkich , kiełbasa smakowała jak kiełbasa , chleb był chlebem a mleko mlekiem . pamiętacie ? obowiązywał zakaz stosowania konserwantów poza solą peklową i saletrą oraz w wyjątkowych wypadkach (amerykanie kazali dodawać do szynki puszkowanej- tej drogiej i tak kiedyś poszukiwanej jakiś azotan ) .
Dzisiaj mamy HACCAP i inne głupoty ale nie mamy dobrego jedzenia tylko syf , którym trujemy nasze dzieci i nas samych . Nie wolno wędzić , produkować za dużo mleka , pędzić wina i nalewek , produkować wspaniałych destylatów owocowych . Pytam się dlaczego ? Co nagle sprawiło żę to wszystko zostało zabronione ? jest takie złe ? odpowiedź brzmi -nie ! nadal jest świetne tylko wielkie koncerny , które weszły do naszego kraju i za nasze pieniądze oraz gigantyczne subwencje unijne "dbają " by nie mieć konkurencji . By rolnik to co produkuje oddał im za grosze a oni dodadzą masę dziadostwa i sprzedadzą za krocie . W najlepsze kwitnie czarny rynek spożywczy . Ludzie pieką jak dawniej wspaniałe chleby , robią znakomite oscypki z mleka krowiego , wyrabiają i wędzą wspaniałą kiełbasę .Poszukajcie a znajdziecie prawdziwe jedzenie.
.
Prawo jest tylko po to, żeby budżetowe pasożyty wiedziały gdzie przybić pieczątkę. Polak na zagrodzie równy Wojewodzie. Trzymajcie się chłopaki!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska