Aż 48 uszkodzonych budynków mieszkalnych i 22 gospodarcze to bilans strat, jakie poczyniła wichura na Sądecczyźnie. Wiatr miejscami w porywach sięgał nawet 130 km/h. Zerwał dachy z ośmiu domów i poważnie uszkodził na 39 budynkach.
- W dalszym ciągu odbieramy telefony z prośbą i interwencje. Najczęściej dotyczą one powalonych drzew i połamanych gałęzi - przyznaje bryg. Marian Marszałek, naczelnik Wydziału Operacyjno-Szkoleniowego KM PSP w Nowym Sączu. - Na szczęście nie było sytuacji zagrażających życiu i nikt nie ucierpiał wskutek wiatru. Do miejscowości Milik dostarczyliśmy agregat prądotwórczy, który był potrzebny do pracy respiratora podtrzymującego na życiu jednego z tamtejszych mieszkańców.
Wichura powaliła na terenie powiatu nowosądeckiego 143 drzewa - to dane z większości gmin, bo z trzema: Gródkiem nad Dunajcem, Łabową i Nawojową nie ma kontaktu z powodu uszkodzenia sieci energetycznej i telefonii komórkowej. W samym Nowym Sączu wiatr powalił 27 drzew.
Liczba uszkodzonych stacji transformatorowych na liniach średniego napięcia spadła z 265 do 79. Prądu wciąż nie ma 4546 osób (początkowo było to 14 630). Najwięcej w gminach Muszyna (661), Nawojowa (559), Gródek nad Dunajcem (525) i Stary Sącz (546). Przewidywany termin przywrócenia dostaw energii określono na godz. 18.
Czytaj także:
Wichura na Sądecczyźnie. Ponad 160 interwencji strażaków. Powalone drzewa, zerwane dachy
ZOBACZ KONIECZNIE
FLESZ: Autostrady, bramki, systemy płatności - jak ominąć korki?