Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieczni studenci zapłacą za naukę

Magdalena Stokłosa
Po pół roku nie zawsze da się zorientować, że wybrany kierunek  nie jest dobry
Po pół roku nie zawsze da się zorientować, że wybrany kierunek nie jest dobry Jacek Babicz
Koniec ze studiowaniem w nieskończoność. Osoby, które nie zaliczą któregoś roku studiów dziennych lub w trakcie nauki zmienią kierunek, będą musiały zapłacić za ostatnie semestry.

Czytaj także: Radiowa walka o słuchacza w Małopolsce trwa

Nowe przepisy dotyczą studentów, którzy rozpoczęli naukę w roku akademickim 2011/12 lub rozpoczną ją później. Każdy z nich otrzyma limit punktów ECTS (Europejski System Transferu Punktów), w ramach których może studiować za darmo. W przypadku studiów licencjackich to 180 punktów, w przypadku uzupełniających magisterskich 90 i 300 lub 360 na studiach jednolitych.

Taka liczba punktów wystarcza na sześć darmowych semestrów nauki na studiach licencjackich, cztery semestry na uzupełniających magisterskich lub 10 na jednolitych. Dodatkowo każdy student ma do dyspozycji bonus w postaci 30 punktów. Pozwalają one na uczestnictwo w zajęciach dodatkowych lub na zmianę kierunku po jednym semestrze. Jeżeli ktoś zdecyduje się zmienić kierunek później, będzie musiał zapłacić.

- Student zużywa punkty tylko po zaliczeniu przedmiotu. Samo uczestnictwo w zajęciach bez ich zaliczenia nie powoduje zmniejszenia liczby punktów - wyjaśnia prof. Zbigniew Marciniak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Żacy są jednak oburzeni, bo zazwyczaj o zmianie studiów decydują już po przystąpieniu do sesji. Aleksandra Smętkiewicz, która ma za sobą zmianę studiów, podkreśla, że po pół roku nie zawsze można się zorientować, czy wybrany kierunek jest naszym wymarzonym.

- Na filmoznawstwie część egzaminów była dopiero po roku i wtedy zrozumiałam, że źle wybrałam - przyznaje studentka. Dodaje jednocześnie, że rozumie zamysł ministerstwa. - Dla wielu studiowanie i ciągłe zmiany kierunków to wręcz sposób na życie - przyznaje Smętkiewicz.

Tomasz Kocoł z samorządu studentów UJ również widzi pozytywne strony zmian w prawie. - Wielu z nas uważa je za niekorzystne, ale może dzięki temu młodzi ludzie zaczną bardziej racjonalnie wybierać kierunki studiów - mówi.

Tegoroczni maturzyści powinni więc dwa razy pomyśleć, zanim wybiorą kierunek. Zmiana po roku nauki może ich słono kosztować. Dokładne kwoty nie są jeszcze znane, ale obecnie za powtarzanie roku na różnych kierunkach i uczelniach płaciło się nawet kilka tysięcy złotych.

Ze zmianami nie godzą się posłowie PiS. Przepis pozwalający uczelniom pobierać opłaty za naukę na studiach dziennych zaskarżyli nawet do Trybunału Konstytucyjnego.

- Państwo już od pewnego czasu wycofuje się ze stuprocentowego finansowania studiów. Autorzy ustawy popełnili wiele błędów i ograniczą tym samym dostępność do kształcenia osób mniej zamożnych - mówi prof. Włodzimierz Bernacki, dyrektor Instytutu Nauk Politycznych UJ i poseł PiS. Tymczasem według ministerstwa studia udaje się ukończyć zaledwie 60 proc. studentów, którzy zostali na nie przyjęci. Reszta zostaje skreślona z listy lub zmienia kierunek.

Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

Konkurs dla matek i córek. Spróbuj swoich sił i zgarnij nagrody!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska