Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieczór z Kordianem. Najpierw koncert kolęd w cerkwi w Owczarach, a później spotkanie z twórcami świątecznej iluminacji w Gorlicach

Halina Gajda
Halina Gajda
Poświąteczna środa 28 grudnia w Gorlickiem to był czas muzycznego spotkania z Konradem Cieślikiem, który najpierw wystąpił w cerkwi w Owczarach, a później pojechał do Gorlic na ulicę Stróżowską, gdzie od kilku dni działa wielka świąteczna iluminacja
Poświąteczna środa 28 grudnia w Gorlickiem to był czas muzycznego spotkania z Konradem Cieślikiem, który najpierw wystąpił w cerkwi w Owczarach, a później pojechał do Gorlic na ulicę Stróżowską, gdzie od kilku dni działa wielka świąteczna iluminacja
W progi Gorlickiego z poświąteczną wizytą zawitał Kordian Cieślik, wykonawca, autor tekstów, którego muzyczna działalność skupia się w segmencie muzyki tanecznej. Tym razem zaczął nieco inaczej, bo od koncertu kolęd w Owczarach, a później spotkał się z twórcami świątecznej iluminacji, która powstała przy jednym z domów przy ulicy Stróżowskiej w Gorlicach.

Zapowiedź koncertu w Oczarach pojawiła się dosyć niespodziewanie w święta. Feryjny czas pomiędzy Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem nie dawał nadziei na zbyt wielu w niej gości, ale okazało się zupełnie inaczej. Niewielka świątynia z trudem zmieściła słuchaczy. Wielu nie udało się wejść do środka, musieli obyć się tylko tym, co słyszeli. Kordian Cieślik zaśpiewał kilka najpopularniejszych kolęd, ale też kilka swoich kompozycji.

Po kolędowaniu w Owczarach przeniósł się do Gorlic, a konkretnie na ulicę Stróżowska. Jego potężne auto zatrzymało się przed najbardziej oświetloną posesją, czyli przed domem Kacpra Myśliwego-Szymczyka, autora świątecznej iluminacji. Największej w Gorlickiem, a pewnie i jednej z większych w regionie. Kordian pogratulował nastolatkowi efektu, nie obyło się również bez wymiany uścisków dłoni, wspólnych zdjęć, poznania całej rodziny, która od czterech lat ozdabia swoją posesję tysiącami kolorowych światełek.

O spotkaniu wiedzieli też fani, którzy tłumie zebrali się pod wskazanym adresem, a dzięki uprzejmości właścicieli, mieli szansę na odebranie od swojego idola kalendarzy i zdjęć z autografem. Przy okazji można było sobie zrobić z muzykiem pamiątkowe selfie. Chętnych nie brakowało, nikomu nie przeszkadzał też wzbierający chłód.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska