Niestety nie dla wszystkich to, co można było popodziwiać przy ulicy Stróżowskiej, było obiektem zachwytu. Jak się okazało, znaleźli się w Gorlicach ludzie, którzy postanowili pokazać, że są niczym Grinch, czyli wielki włochaty stwór, który nienawidzi Świąt Bożego Narodzenia znany zarówno z książki, jak i filmu. Ten właśnie gorlicki Grinch ubiegłej nocy zniszczył cześć świątecznej iluminacji.
- Musimy was z przykrością poinformować, że iluminacja świąteczna została dzisiaj w nocy częściowo zniszczona - napisała na swoim facebookowym profilu Magdalena Myśliwy-Szymczyk. - Bardzo jest nam przykro z tego powodu, ponieważ ta iluminacja dawała prawie każdemu dużo radości. Wiele pracy włożyliśmy w to świąteczne oświetlenie, a ktoś po prostu je zniszczył. Postaramy się naprawić wszystkie szkody jak najszybciej. Prosimy tę osobę, która zniszczyła o dobrowolne przyznanie się. Obiekt jest monitorowany przez 24 godziny- dodała.
Trwa naprawa gorlickiej uluminacji
Cały dzień Kacper szukał uszkodzonych miejsc i je naprawiał. Każde przerwanie kabla musiało być odnalezione i ponownie połączone. Instalacja ma kilka obwodów i niecała została wyłączona poprzez przerwanie obwodów w okolicy ogrodzenia, jednak pozostawienie niezabezpieczonych przewodów mogłoby stanowić pewne zagrożenie dla oglądających.
- W nocy słychać było na ulicy głośne rozmowy – mówi Kacper. - Na zapisie monitoringu widać człowieka w kapturze, który przeskakuje przez płot i niszczy instalacje - dodaje.
Filmowy Grinch zmienia się pod wpływem niewinnego dziecka, trudno jednak spodziewać się, by ten nasz gorlicki odpowiednik tej postaci zreflektował się i sam naprawił wyrządzone szkody. Już prędzej będzie się przechwalał takim sam jak on, jak to zniszczył coś, co dawało innym radość, ale może się mylę i oby tak właśnie było.
