Prawnicy spierają się, czy przepisy obowiązują, a po starym mieście kursuje nadal 240 meleksów.
Przypomnijmy, 1 stycznia zaczęło obowiązywać zarządzenie prezydenta Krakowa, według którego prawo wjazdu na obszar w obrębie Plant otrzymało tylko130 pojazdów elektrycznych przewożących turystów. Dodatkowo byli oni podzieleni na dni parzyste i nieparzyste, co oznaczało, że w danej chwili w strefie A i B powinno pojawiać się nie więcej niż 65 meleksów. To znaczne ograniczenie, bo w zeszłym roku do centrum miasta miało prawo wjeżdżać 240 meleksów.
Zasady wprowadzone przez magistrat zakwestionował jednak wojewoda małopolski. W jego ocenie doszło do „rażącego naruszenia obowiązującego porządku prawnego”. Zdaniem wojewody, takie ograniczenia muszą być zaakceptowane przez radę miasta. Tymczasem radni w ogóle nie zajęli się sprawą. Prawnicy urzędu wojewódzkiego podkreślają prócz tego, że prezydent Majchrowski, wydając zarządzenie, naruszył również swobodę działalności gospodarczej.
Według Mirosława Chrapusty, dyrektora Wydziału Prawnego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, w chwili wydania stanowiska przez wojewodę zarządzenie prezydenta Krakowa stało się nieważne.
- Rozważamy wniesienie skargi na decyzję wojewody - mówi Monika Chylaszek, rzecznik prezydenta Krakowa.