- Przygotowaliśmy wstępny projekt poszerzenia, ale też zmian organizacyjnych w SPP. Za około cztery tygodnie zaprezentujemy wersję finalną po uwagach merytorycznych, która będzie przedmiotem konsultacji w dzielnicach, a potem na Radzie Miasta - zaznacza Tadeusz Trzmiel.
Ostatnie duże powiększenie SPP przeprowadzono w 2014 roku. Strefa objęła wtedy Grzegórzki, Stare Podgórze, os. Oficerskie, Krowodrzę i część Zwierzyńca. Szybko okazało się, że kierowcy przenoszą się na ulice tuż za strefami i ja zapychają. Już rok później potrzebne więc było kolejne poszerzenie. Tym razem objęło ono Stare Dębniki i dalszą część Krowodrzy. Urzędnicy zapewniali, że to już koniec, że strefa tam, gdzie mogła, oparła się na naturalnych granicach i dalszego rozszerzania nie będzie. Teraz okazuje się, że będzie inaczej. I tym razem znów słyszymy, że to ostateczne poszerzenie.
Od kilku miesięcy strefy płatnego parkowania domagają się m.in. mieszkańcy Zabłocia, Bronowic i os. Podwawelskiego. Ostatnio dołączył Prądnik Czerwony. Rada Dzielnicy III przygotowała uchwałę skierowaną do prezydenta Krakowa i ZIKiT-u, w której radni wnioskują o rozeznanie możliwości utworzenia strefy i przeprowadzenia konsultacji. Jaki obszar miałaby objąć strefa?
- Zdania w dzielnicy są podzielone. Odpowiedź mają dać konsultacje. Na razie rozważany jest więc obszar całego Prądnika - mówi Dominik Jaśkowiec, radny miejski i dzielnicowy.
Urzędnicy przekonują, że biorą pod uwagę postulaty mieszkańców Bronowic, Zabłocia, os. Podwawelskiego, ale też z innych części Krakowa. A w związku tym rozważane poszerzenie obejmie większy obszar.
- Wkrótce przedstawimy docelowe rozwiązanie, przy założeniu że SPP będzie się maksymalnie jak to możliwe opierać o granice naturalne, typu rzeka czy tor kolejowy. Żeby nie było już sytuacji, że po poszerzeniu SPP auta przenoszą się tuż za nią - zaznacza Tadeusz Trzmiel.
Czy strefa płatnego parkowania obejmie całe miasto? Po planowanych zmianach w jej zasięgu może być już większość Krakowa. Na razie nie ma innych możliwości regulowania parkowania w mieście, np. przez różnicowanie stawek postojowych - im bliżej centrum, tym drożej. Potrzebna jest zmiana ustawy.
- Występowaliśmy o to do Ministerstwa Infrastruktury wielokrotnie. Ostatnio w zeszłym roku. Wnosiliśmy, aby ministerstwo uwolniło ceny w SPP albo podniosło ich granicę, tak abyśmy mogli sprawdzić, ile kierowcy są w stanie zapłacić za parkowanie w ścisłym centrum - mówi Tadeusz Trzmiel. Na razie z Warszawy brak reakcji.
Równocześnie miasto musi się zmierzyć z innym problemem, czyli zmniejszeniem liczby miejsc parkingowych, głównie w centrum, tak aby zachować na chodnikach zgodnie z przepisami 2 metry wolnej przestrzeni lub 1,5 metra w wyjątkowej sytuacji.
Do 31 marca będzie przedstawiona inwentaryzacja ulic, na których należałoby zlikwidować miejsca parkingowe w oparciu o rozporządzenie ministra infrastruktury i budownictwa.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska