Wielkie problemy kierowców na północy Krakowa. Co na to urzędnicy?

FLESZ - Jedna ładowarka do tabletów i smartfonów?

"Jestem mieszkańcem podkrakowskiej wsi Zielonki. Codziennie rano zarówno ja, jak i moja rodzina i wielu sąsiadów i znajomych dojeżdżamy do pracy środkami komunikacji miejskiej MPK. Choć dojeżdżamy to słowo na wyrost, Tkwimy w gigantycznych korkach do granic Krakowa już praktycznie od Zielonek, Przejazd z centrum Zielonek do np. przystanku Wyki zajmuje niekiedy nawet 60 minut. Mój syn pobił ostatnio rekord w powrocie do domu ze szkoły średniej z Bronowic jadąc ulicą Opolska a później do Zielonek podróżował pełne dwie!!! godziny, a raptem jest to ok. 7-8 kilometrów !!!!" - pisze w liście do nas jeden z mieszkańców.

I zwraca uwagę, że na tak gigantyczne utrudnienia wpływ mają m.in. roboty drogowe związane z budową linii tramwajowej do Górki Narodowej.

- A przede wszystkim wpływ ma totalne zła zmiana organizacji ruchu w tym rejonie. Wjazd do Krakowa z Zielonek prowadzi obecnie tylko jedyną drogą - ulicą Pachońskiego, gdyż nie ma możliwości przejazdu ulicą Białoprądnicką w kierunku ulicy Pleszowskiej, a potem w ulicę Opolską w kierunku na Nową Hutę. Autobusy MPK mają notoryczne opóźnienia. Nic nie pomogło wprowadzenie głośno zapowiadanej linii agloekspresu 337, której autobusy nie zatrzymują się na newralgicznych przystankach w Krakowie. Ludzie z którymi rozmawiam zrezygnowali z MPK i jeżdżą swoimi prywatnymi samochodami, bo musieliby dodatkowo kilkukrotnie przesiadać się na inne linie MPK. Oliwy do ognia albo też kolejnego remontu do tych ogromnych korków w tym rejonie dołożył remont ulicy Łokietka w Toniach i zamknięcie tej ulicy. Nic nie dają prośby kierowane do władz, które powinny być pomocne dla społeczeństwa lokalnego - zaznacza mieszkaniec.

- W związku z powyższym bardzo gorąco i serdecznie proszę o zajęcie się opisaną sprawą, by osoby decyzyjne w Krakowie zweryfikowały plany tymczasowego ruchu kołowego w taki sposób, by pomóc ludziom w szybszym i sprawniejszym dotarciu do pracy, szkoły, szpitali, lekarzy, urzędów czy też na normalne codzienne zakupy - dodaje.

Tymczasem urzędnicy miejscy - w odpowiedzi na nasze pytania - nie przedstawiają żądnych nowych rozwiązań, które mogłyby pomóc kierowcom.

- W tym rejonie ZDMK realizuje prace na ul. Łokietka. Z uwagi na brak możliwości realizacji inwestycji przy zachowaniu nią ruchu tranzytowego, po konsultacji z Miejskim Inżynierem Ruchu i Zarządem Transportu Publicznego wyznaczono trasy objazdowe. Trasy dla których wykonano nową infrastrukturę drogową i przystankową. Działania te były podjęte właśnie z uwagi na to, że zdajemy sobie sprawę, że ruch w tej części miasta jest utrudniony i uruchomienie tras objazdowych bez przygotowania infrastruktury dodatkowo utrudniłoby ruch - argumentują urzędnicy, przekonując, że... sytuację w tej części miasta komplikują nie tych ich inwestycje.

- Należy pamiętać, że problem przeciążenia układu komunikacyjnego na północy miasta jest również efektem prac, realizowanych poza Krakowem, w tym m.in. inwestycji prowadzonych przez GDDKiA oraz Zarząd Dróg Wojewódzkich (budowa drogi ekspresowej S7 i S52 będących północną i wschodnią obwodnicą Krakowa czy przebudowa istniejących węzłów autostradowych) i ma przełożenie inne ulice. Zakończenie realizacji tych inwestycji pozwoli na minimalizację dojazdu do przeciwległego fragmentu Krakowa przez centrum oraz wyeliminowanie ruchu tranzytowego sporej części pojazdów z miasta - podkreśla Kamil Popiela z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa.