Był piątkowy poranek. Pani Krystyna Lepak nie przeczuwała, że to będzie tak ciężki dzień.
- Gdy rano wychodziłam z domu, to tak naprawdę niczego niepokojącego nie zauważyłam - opowiada. - Oczywiście po nocnych opadach ze stoku powyżej zabudowań spływały strumienie wody, ale nie spodziewałam się, że coś więcej się stało - dodaje.
Kobietę zaniepokoiły nienaturalnie przechylone słupy energetyczne na polu obsianym zbożem, powyżej jej domu. Szybka inspekcja terenu przyniosła straszną wieść. Na długości wielu metrów ziemia się rozstąpiła. Również koło samego domu osunął się grunt. Niebezpiecznie zrobiło się również koło jednego z budynków gospodarczych.
- Natychmiast zadzwoniłam na numer alarmowy 112 – relacjonuje Krystyna Lepak. - Tam poinformowano mnie, że najszybszy sposób na interwencje to powiadomić gminę. Tak też zrobiłam. Potem wszystko potoczyło się szybko - dodaje.
Nie było bezpośredniego zagrożenia dla domu i jego mieszkańców. Konieczne jednak było wezwane pogotowia energetycznego.
- To nie pierwszy taki przypadek w tej okolicy - mówi Krystyna Lepak. - Mieliśmy już kilka lat temu podobne zdarzenie. Wtedy wszystko się uspokoiło. Boję się, że teraz może być gorzej. Przecież zapowiadane są dalsze opady deszczu - podkreśla kobieta.
Służby energetyczne przystąpiły do pracy jeszcze w tym samym dniu. W całej okolicy przez kilka godzin nie było prądu. Na feralnym polu ustawiono dwa nowe słupy i ponownie włączono zasilanie.
Szczęście w nieszczęściu polega tu na tym, że zbocze rozwarstwiło się wzdłuż stoku. Gdyby pęknięcie nastąpiło poprzecznie, mogłoby to spowodować osuniecie się ziemi na dom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
