Manchester City wygrał z Borussią Dortmund 2:1 w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów. Erling Haaland tym razem gola nie strzelił, a asystował przy trafieniu Marco Reusa. Po meczu, gdy szedł korytarzem do szatni, zaczepił go sędzia asystent Octavian Sovre. Rumun wziął napastnika BVB autografy na kartkach żółtej i czerwonej, którymi karze się uczestników rywalizacji.
Całą sytuacje nagrały telewizyjne kamery, a skomentowali ją m.in. eksperci BT Sports - byli reprezentanci Anglii - Owen Hargreaves i Joleon Lescott. - Takich rzeczy się nie robi. Sędziowie są od prowadzenia meczów, a to tego wieczoru nie wyszło im najlepiej, zwłaszcza w pierwszej połowie - ocenił pierwszy. Drugi podsumował: - Takie zachowanie źle wygląda i nie przystoi sędziemu. To dziecinada.
O wszystkim dowiedział się również menedżer Manchesteru City Josep Guardiola. - Może sędzia jest fanem Haalanda? Albo wziął autograf dla swojego dziecka? Pierwszym raz widziałem taką sytuację, ale nie mam z nią problemu. Sędziowie dobrze wykonali swoją pracę - podsumował Hiszpan.
Zachowanie Sovre wyjaśnił rumuński serwis sportowy "gsp.ro". "Sędzia asystent zbiera pamiątki od najlepszych piłkarzy, aby przekazać je ośrodkowi terapii dla dorosłych cierpiącej na ciężki autyzm" - czytamy.
JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:
- Ta piękność to nie żona piłkarza, a... sędzia!
- Budżety klubów PKO Ekstraklasy. Fundusze nie odzwierciedlają miejsca w tabeli
- Filip Mladenović zachwyca w Legii, a jego żona poza boiskiem
- Ich ojcowie świetnie grali w piłkę. Zobacz piękne córki idoli kibiców
- "Dziecinne" sceny z udziałem Haalanda i sędziego po meczu Ligi Mistrzów
- Piękna dziewczyna Jana Oblaka, a kiedyś... Cristiano Ronaldo
