Czytaj także: Krakowianie, czy wiecie co jest za klasztornym murem? (ZDJĘCIA)
Ci sprytni Włosi jeszcze nie wiedzą, że potrafią niezłego figla spłatać. Pokrzyżowali nam wszystkie plany, zmienili zasady i wprowadzili (nawet nie mają o tym pojęcia) inne reguły. Co konkretnie zrobili? Raczej czego nie zrobili, a mianowicie lodów borówkowych, bakaliowych i waniliowych.
Postanowiliśmy testować tym razem właśnie te smaki. By nasi eksperci mogli spokojnie, bez stresu sobie porównywać borówkowe gałki, bakaliowe, waniliowe( nuda, no nie?). Ale w nowej włoskiej cukierni przy Sławkowskiej tych smaków brak. Nie umieją kręcić czy co? Nie potrafiliśmy jednak się oprzeć innym włoskim smakom. Wzięliśmy od Sycylijczyków orzechowe, pistacjowe i śmietankowe.
Zrobiliśmy nasze testowanie mieżdunarodnym. Dzięki "strajkowi" włoskiemu nie ma nudy i monotonii w naszym rankingu. A nowe zasady są takie: jurorzy jedzą, dyskutują, kłócą się i oceniają. Potem muszą wybrać najlepszą cukiernię i najlepsze lody, których smaku już nie zapomną. Oczywiście testują w czarno. Dopiero po ogłoszeniu werdyktu dowiadują się z których cukierni serwowaliśmy im lody.
Jako pierwsze podaliśmy lody od Starowiczów, które w zeszłym roku zdobyły pierwsze miejsce w naszym rankingu. Nikt się nie spodziewał takiego rozczarowania. Jurorzy kręcili nosami, bo mleko w proszku i borówka zmrożona. - Panie Andrzeju, trzeba trochę popracować - radził później prof. Dźwigaj. Makino jadł, nic nie mówił. Ale widać było po jego minie, że śmietankowe od Starowicza są słabe. Smucił się naprawdę z tego powodu. Prawie stracił humor.
Ale wtedy szybko podaliśmy lody nr 2. Od Włochów ze Sławkowskiej. Pistacjowe - poprawne, śmietankowe też zasługują na mocną czwórkę. Wybuch radości czekał wszystkich przy orzechowych. Domagali się dokładki i jednogłośnie postanowili, że dostają piątkę. I kto wie, może Włosi w końcu wylądowaliby na pierwszym miejscu, ale... tym razem pokrzyżowała im szyki kobieta. - Śmietankowe dostają dwóję. Właściwie nawet nie poczułam, że są śmietankowe. Te białe bez smaku - oceniła Patrycja Durska. Dwója. Żegnaj, pierwsze miejsce! Dobrze, że Patrycja sumiennie podchodzi do swoich obowiązków i spróbowała ostatecznie orzechowych. Bo mogłaby na śmietankowych przecież zakończyć. - O, to dopiero pycha - wniebowzięta Patrycja nawet nie ukrywała swojego zachwytu. Piątka!
Lodów nr 3 od Grycana można było nie podawać. Nie wywołały żadnych emocji pozytywnych. Bo negatywnych było aż za dużo. - Czuję chemię - kręcił nosem Makino. - Już takich bym sobie nie kupił - dodawał Ryszard Tadeusiewicz. - Proszę o następne - skwitował prof. Dźwigaj.
Chyba jednak jurorzy przeczuwali, że w ostatnim rozdaniu czeka ich miła niespodzianka. Borówka jak należy skrzypiała między zębami. - Czy też widzicie jak ja, ręce Marysi, która zbierała borówki ? - rozmarzył się prof. Tadeusiewicz. - Orzechów, rodzynek i kremu orzechowego w lodach bakaliowych jest więcej od samych lodów. Uwielbiam to - podskakiwał z radości prof. Dźwigaj. - Nie lubię owocowych, ale te są rewelacyjne - klaskała zachwycona aktorka Durska. - Jednego mi brakuje. Lubię do lodów nalać sobie do kieliszka koniaczku - zdradzał Dźwigaj. - Nie, lepiej likier amaretto - dodawał Tadeusiewicz. - No to chłopaki, wyciągam - powiedział Makino. Ale to już inna historia.
Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**
Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail