- Zgłoszenie do udziału wysłałem po namowie mojego starszego brata Radka, który, podobnie jak moi rodzice, mocno wspiera mnie od początku mojej przygody piłkarskiej - podkreśla pochodzący z województwa kujawsko-pomorskiego Wiktor Płaneta.
- Radek znalazł i wysłał mi link, pod którym były przyjmowane zgłoszenia i namówił mnie do udziału w programie "Piłkarski Diament". Po dwóch dniach otrzymałem telefon z informacją, że zostałem zakwalifikowany do kolejnego etapu, który odbył się w Grudziądzu. Zrobiłem tam na organizatorach bardzo dobre wrażenie i doszedłem aż do finału rywalizacji w niemieckim Dortmundzie - opowiada Płaneta.
Młody napastnik okazał się najlepszy spośród pięciu finalistów i wygrywając rywalizację, zapewnił sobie dwuletni kontrakt w klubie z Niecieczy.
- Piłka nożna od zawsze była moim oczkiem w głowie - podkreśla Płaneta, który przygodę z futbolem rozpoczął w Tarpanie Mrocza, klubie z jego rodzinnej miejscowości. - Zdarzyło się, że będąc w trzeciej klasie szkoły podstawowej, byłem jeszcze zbyt młody, by uczestniczyć w oficjalnych rozgrywkach młodzieżowych. Grałem więc "na lewo", na karty starszych zawodników - zdradza młody gracz Termaliki Bruk-Betu.
Później jego losy układały się różnie. Gdy rodzice postanowili sprzedać dom w rodzinnej Mroczy i przeprowadzili się do Kamienia Pomorskiego, trafił do tamtejszego Gryfa. Potem, gdy rozpoczął naukę w gimnazjum w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Szczecinie, przeszedł do Pogoni, w której zdarzyło mu się nawet trenować z pierwszą drużyną seniorów.
- Kolejny zwrot w mojej karierze nastąpił, gdy rodzice wyjechali za pracą do Niemiec. Początkowo mieszkałem w Szczecinie razem z babcią, ale musiałem w końcu wyjechać do rodziców. Będąc w Niemczech, nie znałem języka, nie było mi więc łatwo. Na szczęście miałem menedżera, który szukał mi klubów. Dzięki niemu miałem możliwość trenowania w takich drużynach jak: FC Kaiserslautern, Kickers Offenbach i Eintracht Frankfurt, aż w końcu wylądowałem i grałem w szóstoligowym Rot-Weiss Walldorf - opowiada Płaneta, który przez wiele sezonów występował na boisku na pozycji środkowego pomocnika. Na napastnika został natomiast przekwalifikowany dopiero niespełna dwa lata temu.
Od początku lipca Płaneta trenuje z zespołem Termaliki Bruk-Betu i jak sam przyznaje, przejście do nowego klubu było dla niego sporym wydarzeniem.
- Obawiałem się troszkę wejścia do czołowego zespołu I ligi, ale jak się okazało, nie było to takie straszne. Dzięki pomocy starszych kolegów szybko zaaklimatyzowałem się w zespole i czuję się w nim bardzo dobrze. Podczas treningów i meczów kontrolnych trenerzy oraz starsi gracze podpowiadają mi, jakie popełniam błędy i co mam robić, by je wyeliminować. Chcę wykorzystać szansę i podczas pobytu w Niecieczy zamierzam podnieść swój poziom. Niewykluczone, że za kilka miesięcy powalczę już o miejsce w podstawowym składzie Termaliki Bruk-Betu - mówi z nadzieją Płaneta.
W wolnym czasie bardzo lubi biegać oraz ćwiczyć w siłowni. - W ogóle uwielbiam sport. Moje hobby to słuchanie dobrego hip-hopu. Zaraziłem się nim od swojego starszego brata, który jest raperem i sporo koncertuje - podkreśla piłkarz.
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!