Wisła Kraków. 18-letni Jakub Zima dostał szansę od Macieja Stolarczyka. Czy otrzyma od Artura Skowronka?

- Umowę podpisałem w październiku 2019 roku. Obowiązuje ona do końca czerwca 2021 roku. Było to duże przeżycie dla mnie, bo Wisła to klub z wielką historią, z którym chcę związać swą przyszłość. Cieszę się, że moja gra i praca na treningach została doceniona – nie kryje satysfakcji młody piłkarz i chwali się zaproszeniami na około dziesięć treningów z pierwszym zespołem Wisły za kadencji jej poprzedniego trenera Macieja Stolarczyka.

Na spełnienie marzeń, by zadebiutować w seniorskim zespole Wisły i wybiec na ekstraklasowe boisko, musi jeszcze poczekać. Wcześniej czekają go występy w rozgrywkach CLJ U-18. Tylko w nich, gdyż IV-ligowa drużyna rezerw została zawieszona z powodu trudnej sytuacji finansowej spowodowanej skutkami pandemii koronawirusa.

- Trener Adrian Filipek powiedział mi, że na mnie liczy i że będę jednym z liderów naszej drużyny. Przygotowania do nowego sezonu rozpoczęliśmy dosyć wcześnie. Mamy już za sobą kilka sparingów – mówi Jakub.

Urodził się 1 sierpnia 2002 roku w Tomaszowie Mazowieckim. Jako brzdąc… nie lubił piłki, ale gdy będąc 5-latkiem pojechał na wakacje do o zaledwie kilka lat starszego wujka Patryka, grającego wtedy i… dziś w Przełęczy Dukla, zaraził się jego pasją do futbolu. Po powrocie do domu mama Aneta i tata Dariusz (wtedy sędzia w niższych klasach) zapisali go do Borku Kraków. Mama pochodzi z Tomaszowa Mazowieckiego, tata z Podkarpacia z okolic Dukli, ale poznali się na studiach właśnie w Krakowie.

- W Borku grałem z chłopcami z roczników 1999 i 2000, czyli ze starszymi, ale ponieważ miałem doświadczenie z kopania piłki z wujkiem, dawałem sobie radę. Występowałem wtedy na wszystkich pozycjach oprócz bramkarza. Najczęściej jednak na środku lub boku obrony – wspomina.

W Akademii Piłkarskiej Wisła Kraków znalazł się 2015 roku. Razem z kolegami sięgnął m.in. po halowe mistrzostwo Krakowa i Małopolski, udanie grał w turniejach międzynarodowych, bronił barw reprezentacji województwa w Pucharze PZPN im. Kazimierza Górskiego. Nie otrzymał (jeszcze?) powołania do juniorskiej reprezentacji Polski, był tylko na konsultacji kadry do lat 15.

W Wiśle długo grał na środku obrony. W minionym sezonie parę stoperów w CLJ U-18 tworzył z Pawłem Koncewiczem-Żyłką lub Maciejem Maćkowiakiem, a w IV lidze z Serafinem Szotą. Był kapitanem drużyny CLJ U-18, ale jego regularne występy przerwała kontuzja. W lutym przeszedł artroskopię stawu skokowego.

W tym roku został przekwalifikowany na defensywnego pomocnika. Tylko 66 kg wagi przy wzroście 177 cm i skromna masa mięśniowa nie pozwalały mu kontynuować gry na odpowiednim poziomie jako stoper.

- Jakub ma dobrą technikę i wizję gry, umie „czytać” grę. Ma też jednak świadomość własnych ograniczeń i dlatego musi coś z tym zrobić. To ostatni dzwonek, aby podjął jeszcze większą pracę nad sobą. Jest inteligentnym chłopakiem, świadomym tego, co powinien zrobić, ale pytanie, czy przełoży się to na jego grę – zastanawia się trener Filipek.

- To z powodu niskiego wzrostu i małej wagi musiałem zmienić swoją boiskową pozycję. Od dłuższego czasu korzystam z siłowni w klubie. Ponadto sam też ćwiczę, po konsultacji z trenerem przygotowania fizycznego. Muszę też poprawić grę „długą” piłkę: prostopadłe podania i przerzuty, zwiększyć ich moc – tłumaczy Jakub.

Gdy był stoperem, jego idolem był Sergio Ramos z Realu Madryt. Jako „6” podziwia N’Golo Kante z Chelsea Londyn i Kevina De Bruyne’a z Manchesteru City. - Choć ten drugi nie do końca gra na mojej pozycji, na nich się wzoruję – mówi Jakub.

Kibicują mu nie tylko rodzice, ale i obie siostry – starsza, Aleksandra (gra w tenisa, jeździ na nartach i nartach biegowych) oraz młodsza, Małgorzata (10-latka kopie piłkę z bratem), a także jego dziewczyna, Marysia (bardzo wysportowana, też chodzi na siłownię), którą poznał przed dwoma laty, gdy razem uczyli się angielskiego (on uczy się też niemieckiego).

- Rodzice chodzili na moje mecze, głównie gdy grałem w rezerwach Wisły. Nie mam problemu z obecnością rodziny na trybunach. Jestem wtedy wręcz zmotywowany do jeszcze lepszej gry – zapewnia Jakub.

Jest uczniem III klasy renomowanego II LO im. Króla Jana III Sobieskiego – z rozszerzoną matematyką, fizyką i informatyką. W przyszłym roku czeka go matura. Chce zdawać egzamin z „matmy” i angielskiego, zastanawia się też nad fizyką. Interesuje się nowoczesnymi technologiami. Ma ścisły umysł, jest inteligentny. Tacy piłkarze są równie mieli widziani jak boiskowe „walczaki”.

Sportowy24.pl w Małopolsce