WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
- Byliśmy nastawieni na to, że oni będą szukać kontry, ale przyszedł moment, gdy zabrakło nam odpowiedniej koncentracji. Powiedzmy sobie szczerze, trzeba było akcję Katowic przerwać wcześniej, nawet faulem - mówi krytycznie stoper Wisły o okolicznościach, w których „Biała Gwiazda” straciła pierwszego gola w sezonie. - Skończyło się tak, że dostaliśmy bramkę, a później trudno było nam grać. To już jest taka specyfika tej ligi. Kto strzeli gola, ten się cofa, ustawia się mocno w defensywie i ciężko się jest przebijać. Chwała Bogu, że wszedł na boisko Luis w drugiej połowie, strzelił dwie piękne bramki i wygraliśmy.
Wisła długo męczyła się z Katowicami. Mehremić mówi wprost: - Można analizować mecz po meczu i wszystkie w tej lidze wyglądają podobnie. Tak samo było z Sandecją, z Odrą, z Resovią. W każdym jest ciężko. A teraz było jeszcze trudniej, bo dostaliśmy bramkę na początku. I później musieliśmy kruszyć ich obronę przez długi czas. Mimo wszystko uważam, że choć straciliśmy gola na początku, to mimo wszystko mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Tak naprawdę to było tylko czekanie, kiedy uderzymy skutecznie. Na szczęście udało się wyrównać na tyle szybko, żeby był jeszcze czas na drugiego gola, który dał nam wygraną.
Bohaterem meczu został Luis Fernadez, autor dwóch goli dla Wisły, o którym Mehremić mówi: - Luis ma dobry strzał. To jest gość, któremu potrzeba sekundę, trochę miejsca, żeby skutecznie uderzył. Dodał nam skrzydeł tymi bramkami. Dał nam czwarte zwycięstwo z rzędu. Dzisiejsza Wisła jest zupełnie nową drużną. Ja sam czuję się jak nowy, bo przecież byłem długo wypożyczony. Dla mnie najważniejsze, że wygrywamy mecz za meczem. To jest trudna liga. Kibice muszą czasami zrozumieć, że mecze nie będą piękne, ale zróbmy to wszystko po prostu tak, żeby wygrywać choćby jedną bramką każdy mecz, a wtedy na długo przed końcem sezonu wszyscy będziemy cieszyć się z awansu, bo taki jest nasz najważniejszy cel na ten sezon.
I liga przyspieszyła, ale to nie przeszkadza wiślakowi: - Lubię takie angielskie tygodnie, gdy gramy co trzy dni. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Cieszy nas gra, cieszą kolejne wygrane. Już czekamy na mecz GKS-em Tychy - kończy Mehremić.
