WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
El Mahdioui nie pojechał na zgrupowanie do Turcji, choć znalazł się na liście zawodników przewidzianych na ten obóz. W Wiśle utrzymywano, że to wynik koronawirusa i kwarantanny, jaką pomocnik musiał przechodzić w związku z tym wirusem. Teraz jednak Adrian Gula, zapytany jak ostatecznie wygląda sytuacja z tym piłkarzem, nie kryje: - Aschraf skończył kwarantannę, ale trzeba powiedzieć wprost, że istnieje możliwość, iż zostanie sprzedany. To zawodnik z wielkim potencjałem i jakością, co zostało zauważone. Na tę chwilę czekamy na decyzję i na to, co się wydarzy. Wpłynęła bardzo dobra oferta, więc jeśli wszystkie drogi się zejdą, to może zmienić barwy klubowe. Trzeba będzie to po prostu zaakceptować i znaleźć odpowiedniego zastępcę, nad czym w Wiśle już pracują tak, aby odpowiednio zapełnić tę lukę. Klub reaguje, jesteśmy aktywni i wierzę, że jeśli rzeczywiście dojdzie do transferu, to będziemy w stanie wyrównać - a nawet zadbać o jeszcze wyższy poziom.
Na razie Wisła nie ujawnia, gdzie ewentualnie może odejść Holender marokańskiego pochodzenia, ale jeśli rzeczywiście do transferu by doszło, będzie to ogromna strata dla „Białej Gwiazdy”. El Mahdioui był bowiem jesienią kluczowym zawodnikiem w układance Adriana Guli. Nie wystąpił tylko w trzech z dziewiętnastu ligowych meczów „Białej Gwiazdy”. Oferta musi być na naprawdę wysokim poziomie, żeby Wisła zdecydowała się sprzedać piłkarza, na którego długo czekała i z którym podpisała kontrakt do 30 czerwca 2024 roku. Zapełnienie luki po ewentualnym odejściu El Mahdiouiego może być o wiele trudniejsze niż tej, jaka powstała po sprzedaniu do Columbus Crew Yawa Yeboaha. Wisła zresztą już ściągnęła na skrzyło Momo Cisse z VfB Stuttgart. Czy teraz tak samo szybko będzie w stanie wypełnić lukę po ewentualnym odejściu El Mahdiouiego? Czas pokaże, ale trudno nie dojść do wniosku, że przy ul. Reymonta sprzedając El Mahdiouiego zdecydują się na ogromne ryzyko w kontekście walki o utrzymanie w ekstraklasie.
We wspomnianym meczu z Ludogorcem zabrakło na boisku również dwóch innych podstawowych zawodników Wisły. Michal Frydrych i Michal Skvarka są jednak w Turcji, a nie zagrali jedynie z powodów urazów. Adrian Gula uspokaja jednak, że to nic poważnego. - To normalne, że pojawiają się problemy zdrowotne - tłumaczy Słowak. - Nie chcieliśmy ryzykować w ich przypadku, ale już powoli dochodzą do siebie. Mamy nadzieję, że Michal Frydrych będzie do dyspozycji na mecz z Banikiem (w piątek, przyp. red.), co jest dla niego ważne, gdyż to jego były klub. Jeśli chodzi o Michala Skvarkę, to liczę, że zagra z Karabachem. Ich nieobecność otwiera z kolei drzwi innym zawodnikom, co udowodnili też w starciu kontrolnym.
Wciąż do dyspozycji Guli nie jest natomiast Alan Uryga i wszystko wskazuje na to, że jego powrót na boisko jeszcze trochę potrwa, bo trener Wisły wypowiada się na temat swojego stopera bardzo dyplomatycznie: - Rzeczywiście Alana długo nie ma, nie jest to łatwa sytuacja, bo bardzo chce być już z nami, czuje się odpowiedzialny za ten klub i naprawdę mocno pracuje. Musimy jednak uważać, aby mu nie zaszkodzić, tylko doprowadzić do jego powrotu. To jest cel nas wszystkich. Trzeba jeszcze uzbroić się jeszcze w cierpliwość i pozwolić mu się przygotować na całą rundę, tego potrzebuje od nas w tej chwili. Wiem, że kibice się niepokoją, ale w tym wypadku musimy stosować metodę małych kroków.
- Auta i inne pojazdy polskich sportowców. Zobacz, czym jeżdżą gwiazdy
- Transfery byłych piłkarzy Wisły
- Legia spada do I ligi. Licznik bije - już 14 porażek! MEMY
- Wisła Kraków. Transfery, kontrakty, spekulacje, plotki - zima 2022
- W takim luksusie mieszkają piłkarze Wisły w Turcji [ZDJĘCIA]
- Małopolska Jedenastka Roku 2021. Piłkarze z Cracovii i Wisły, ale trener z Bruk-Betu
