Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. „Biała Gwiazda” poprawiła grę obronną, ale nie zdobywa goli

Bartosz Karcz
Kluczowy moment meczu z Legią, Denis Popović marnuje rzut karny
Kluczowy moment meczu z Legią, Denis Popović marnuje rzut karny Fot. Andrzej Banaś
Dwa ostatnie mecze Wisły Kraków pokazały, że „Białej Gwieździe” udało się znacząco poprawić grę obronną całej drużyny.

Podopieczni trenera Dariusza Wdowczyka wciąż są co prawda zespołem, który stracił najwięcej bramek w całej ekstraklasie, ale dwa spotkania z rzędu „na zero” w tyłach pokazują, że pożar w obronie udało się ugasić. Gorzej sytuacja wygląda z drugiej strony boiska, bo wiślacy strzelają bardzo mało bramek, albo wręcz nie zdobywają goli w ogóle, jak to miało miejsce w piątek w meczu z Legią.

WIDEO: Legia remisuje z Wisłą. "Biała Gwiazda" nie wykorzystała w końcówce rzutu karnego (lektor)

Źródło: Press Focus/x-news

O ile w niedawnym spotkaniu z Piastem Gliwice wiślacy stworzyli sobie wiele okazji, a szwankowała jedynie skuteczność, o tyle w starciu z mistrzami Polski trudno wymienić choćby jedną stuprocentową sytuację, oczywiście poza rzutem karnym.

Być może w jakimś stopniu przyczynił się do tego brak kontuzjowanego Pawła Brożka, bo choć Zdenek Ondrasek i Mateusz Zachara pracowali bardzo ciężko, to nie są jednak typami klasycznych egzekutorów. W takiej sytuacji bezwględnie trzeba wykorzystywać takie okazje, jak rzut karny, którego tym razem Denis Popović zmarnował w zbyt łatwy sposób, uderzając piłkę fatalnie. A nawet Słoweniec nie miała wątpliwości, że był to kluczowy moment meczu.

- Byliśmy lepszym zespołem, ale ten mój niewykorzystany rzut karny przesądził o tym, że skończyło się tylko remisem. To był taki mecz, że kto strzeliłby gola pierwszy, ten wygrałby - mówił po zakończeniu spotkania z Legią Popović.

Wisła miała problem z kreowaniem gry, stwarzaniem sobie sytuacji pod bramką, ale już postawa krakowian w destrukcji zasłużyła na słowa uznania.

- Legia sobie nie radziła z taką naszą grą - mówi Maciej Sadlok. - W pierwszej połowie staraliśmy się warszawian mocno wybijać z rytmu. Wiedzieliśmy, że taka agresywna gra nie będzie im się podobała. Przygotowując się do tego meczu, też szukaliśmy jakiegoś klucza do tego spotkania i myślę, że nasza zdecydowana gra w obronie była jednym z nich.

Sam Sadlok rozegrał bardzo dobre spotkanie, a jego kilkudziesięciometrowy pościg za Aleksandarem Prijoviciem, zakończony skuteczną interwencją, wzbudził prawdziwy entuzjazm na trybunach.

- Cieszę, że udało się interwencją zażegnać niebezpieczeństwo, bo było przez chwilę nieciekawie - przyznaje zawodnik Wisły, który cieszył się również z tego, że zespół z ul. Reymonta potwierdził grą w meczu z Legią dobrą dyspozycję ze spotkania z Piastem Gliwice.

- Musimy być jednak czujni, bo nasza sytuacja w tabeli dalej jest bardzo słaba - przestrzega Maciej Sadlok. - Nie ma co tego ukrywać. Jedziemy we wtorek walczyć o Puchar Polski, a później czekają nas kolejne spotkania ligowe, w których będzie walka o punkty.

Najbliższe dni rzeczywiście będą dla wiślaków intensywne. Jutro zagrają w Chojnicach w Pucharze Polski, a w sobotę w Płocku ze swoją imienniczką i stawką będą ligowe punkty. W pierwszym z tych spotkań na pewno nie zagra Brożek, który zmaga się z kontuzją. Napastnikowi „Białej Gwiazdy” dokucza rwa kulszowa.

- Robimy wszystko, żebym jak najszybciej doszedł do siebie i był gotowy do gry. Wierzę mocno, że będę mógł zagrać już w Płocku - mówi „Brozio”.

Szymański w zarządzie Wisły SA

W zarządzie i Radzie Nadzorczej piłkarskiej spółki Wisły doszło w ostatnich dniach do zmian.

Prezesem nadal jest Marzena Sarapata, ale jej zastępca Daniel Gołda został przesunięty do Rady Nadzorczej. W odwrotną stronę podążył Robert Szymański, który został nowym członkiem zarządu.

To już kolejna zmiana we władzach wiślackiej spółki od chwili, gdy przejęło ją Towarzystwo Sportowe. Obecną Radę Nadzorczą i pierwszego prezesa zarządu - Piotra Dunina-Suligostowskiego, powołał 23 sierpnia poprzedni właściciel klubu Jakub Meresiński. Dwa dni później nowym prezesem została Sarapata. Wejście do zarządu Szymańskiego, byłego szefa Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków, legalizuje stan faktyczny, bo to przede wszystkim on wraz z panią prezes zarządzają klubem i prowadzą negocjacje z firmami, które sponsorują lub zamierzają sponsorować Wisłę.

(KRZYK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. „Biała Gwiazda” poprawiła grę obronną, ale nie zdobywa goli - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska