WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
- Jestem zadowolony z trzeciego meczu bez straty bramki - mówi Mikołaj Biegański. - Taka seria buduje nie tylko mnie, ale myślę, że całą drużynę. Arka nie miała zbyt wiele sytuacji, a ja mogę się cieszyć, że ten mecz tak naprawdę wyglądał w taki sposób, że nie musiałem nic robić.
Wachowiak dodaje: - Tak jak dla napastników szczęściem są strzelane bramki i taki Michał Żyro dorzucił np. już drugiego gola, tak dla nas obrońców jest satysfakcja, że trzeci mecz z rzędu zachowujemy czyste konto.
Obaj nie zgadzają się natomiast do końca w ocenie meczu w wykonaniu Wisły. Biegański na sugestię, że gra nie była najlepsza, oponuje: - Nie uważam, że obraz tego meczu w naszym wykonaniu był zły. Nie można zapominać, że w bramce Arki stał dobry bramkarz, który wybronił kilka sytuacji. Gdybyśmy wykorzystali jedną, drugą sytuację i wygrali dwa, trzy do zera, to odbiór tego meczu byłby inny. Takie jest jednak życie, rywale też mają bramkarzy i nikt nam za darmo nie da niczego. My też w dwóch pierwszych meczach mieliśmy takie sytuacje, w których rywale mogli zdobywać gole, ale potrafiliśmy się wybronić.
Bardziej krytyczny jest Wachowiak, który mówi: - Choć Arka grała w osłabieniu, trzeba powiedzieć, że był to dla nas ciężki, wymagający mecz. Najważniejsze, że na koniec zdobyliśmy trzy punkty. Ciężko też powiedzieć, dlaczego słabiej graliśmy w przewadze. Może trochę było tak, że skoro Arka dostała czerwoną kartkę, później drugą, to w głowach pojawiło się takie myślenie, że mają o jednego, dwóch zawodników mniej, to będzie łatwiej. A tak myśleć nie można. Najważniejsze, że „dowieźliśmy” prowadzenie do końcowego gwizdka.
Wisła wygrała drugi mecz z rzędu, a to pierwszy taki przypadek od sierpnia minionego roku. Biegański przyznaje: - To prawda, że trochę czasu upłynęło od momentu, gdy wygraliśmy dwa mecze z rzędu. Oby teraz takie sytuacje miały miejsce częściej. Teraz pojedziemy do Opola i tak jak w każdym meczu zagramy o zwycięstwo. Oby ta nasza seria wygranych została przedłużona do trzech. I obyśmy znów zachowali czyste konto.
Odra zaczęła sezon fatalnie, przegrała trzy pierwsze mecze, ale Wachowiak nie ma wątpliwości: - Żadnego rywala nie zlekceważymy. Podejdziemy do meczu z Odrą tak samo jak do meczu z Arką. I liczyć się będzie tylko zwycięstwo!
