WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
W polskiej lidze karuzela trenerska często kręci się bardzo szybko. Jeśli jednak popatrzeć na kluby, w których wytrzymuje się nieco dłużej ciśnienie i nie wpada w panikę po pierwszym, drugim kryzysie, to widać jak na dłoni, że długofalowo wychodzi się na tym dobrze. Warto przy tym pokazać, że start trenerów, którzy dzisiaj mogą pochwalić się naprawdę długim stażem w pracy z jednym zespołem w ekstraklasie, wcale do łatwych nie należał. Najlepiej mówią o tym liczby, a dotychczasowe osiągnięcia Adriana Guli zestawiliśmy z trzema trenerami klubów ekstraklasy, którzy swoje zespoły prowadzą od 2017 roku, czyli Michałem Probierzem z Cracovii, Waldemarem Fornalikiem z Piasta Gliwice i Kostą Runjaiciem z Pogoni Szczecin. Co istotne, wszyscy oni pracują w klubach stabilnych finansowo, w których nie muszą się martwić o stronę organizacyjną, wypłaty na czas, a jedynymi kryzysami, z jakimi muszą się od czasu do czasu zmagać są te sportowe.
Na początek bilans Adriana Guli w pierwszych dwunastu kolejkach. Słowak w tym czasie zgromadził 14 punktów, wygrał cztery mecze, dwa zremisował i sześć przegrał. Nie jest to wynik marzeń, ale też nie wygląda tragicznie. Warto przy tym zauważyć jednak, że co by nie mówić o Guli i jego piłkarzach, to żeby znaleźć lepszy start sezonu Wisły, trzeba się cofnąć do 2018 roku! Wtedy to ekipa Macieja Stolarczyka wystartowała rzeczywiście w imponującym stylu, gromadząc w 12 kolejkach 21 punktów. Dwa kolejne sezony to już jednak były znacznie słabsze starty. W 2019 roku Wisła po dwunastu kolejkach miała 11 punktów, wygrała trzy mecze. Rok później wyglądało to podobnie, czyli „Biała Gwiazda” miała 11 punktów po dwunastu spotkaniach. Warto też zwrócić uwagę, że w pierwszym przypadku przewaga nad miejscem spadkowym wynosiła jeden punkt, w drugim dwa, a pamiętajmy, że wtedy ekstraklasę opuszczał zaledwie jeden zespół. Obecnie Wisła ma sześć punktów przewagi nad Wartą Poznań, która zajmuje w chwili obecnej pierwsze spadkowe miejsce.
A jak odnieść początki pracy Adriana Guli do trenerów, którzy mają za sobą bardzo długi jak na polskie realia staż pracy w jednym klubie? Wypada on bardzo podobnie! W tym zestawieniu celowo nie ujmowaliśmy Marka Papszuna, bo on Raków Częstochowa przejął co prawda już w 2016 roku, ale miało to miejsce jeszcze w II lidze. My skupmy się na trenerach, którzy swoje zespoły przejmowali w ekstraklasie. Michał Probierz rozpoczął pracę w czerwcu 2017 roku. Podobnie jak Gula przygotowywał więc drużynę do sezonu. W pierwszych dwunastu kolejkach trener „Pasów” zgromadził jednak o cztery punkty mniej niż obecnie Gula, czyli dziesięć. Wygrał raptem dwa razy, zanotował cztery remisy i podobnie jak obecny szkoleniowiec Wisły, sześć porażek. Nikt w Cracovii nie wpadł jednak w panikę. Probierz prowadzi zespół do dzisiaj, a choć kibice klubu z ul. Kałuży różnie oceniają jego pracę, to fakt pozostaje faktem - to właśnie Probierz wywalczył dla Cracovii pierwsze od dziesięcioleci trofea - Puchar Polski i Superpuchar. Cierpliwość właściciela klubu Janusza Filipiaka w tym przypadku opłaciła się zatem.
Jeszcze lepiej wyszli na zaufaniu do trenera w Gliwicach. Piast zatrudnił Waldemara Fornalika pod koniec września 2017 roku. Ten szkoleniowiec również wystartował gorzej niż Adrian Gula w Wiśle. Jego dorobek w pierwszych dwunastu meczach to dwanaście punktów, na które złożyły się dwie wygrane, sześć remisów i cztery porażki. Mało tego, we wspomnianym sezonie 2017/2018 Piast do ostatniej kolejki rozpaczliwie walczył o utrzymanie. Gdyby przegrał w bezpośrednim starciu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza, spadłby do I ligi! Wygrać się jednak udało, a rok później Piast został mistrzem Polski. W jeszcze kolejnym zajął trzecie miejsce. Warto przy tym dodać, że w okresie pracy Fornalika nie obyło się bez poważnych kryzysów. Władze Piasta nie traciły jednak głowy, a za każdym razem Fornalik spokojnie wyprowadzał drużynę na prostą. Również w obecnych rozgrywkach, o czym najdobitniej świadczy ostatni mecz z Legią, w którym podopieczni Fornalika zdemolowali mistrzów Polski 4:1.
Nie były łatwe również początki pracy w Pogoni Szczecin Kosty Runjaicia, który na pierwsze zwycięstwo musiał czekać aż do piątego meczu. Dwanaście pierwszych spotkań pod wodzą tego szkoleniowca to natomiast 16 punktów, czyli dwa więcej od Guli. Runjaić w tym okresie wygrał cztery razy, tyle samo zanotował remisów i porażek. W jego przypadku istotne jest jednak coś innego. On również dostał bowiem czas na spokojną pracę w Szczecinie. I choć Pogoń również miała różne gorsze i lepsze momenty w przez ostatnie kilka lat, to efekt pracy Kosty Runjaicia pokazuje, że warto być cierpliwym. Pierwszy sezon „Portowcy” zakończyli pod jego wodzą na jedenastym miejscu, kolejny na siódmym, jeszcze kolejny na szóstym i wreszcie ostatni na podium, a konkretnie na miejscu trzecim. To pierwszy medal Pogoni od dwudziestu lat!
- Skocznia mamucia w Szczawnicy?! Niezwykły projekt studenta Politechniki Krakowskiej
- Lewy, Buksa i Świderski trafia bez fuksa! Memy o meczu Polski z Albanią
- Memy po meczu Polski z San Marino. "Rycz Fabian, rycz"
- Ostatnia droga byłego bramkarza m.in. Cracovii Jacka Felscha
- Piękna i piłkarz. Co to był za ślub!
- Piękna żona byłego piłkarza Cracovii. Znana bardziej od niego [ZDJĘCIA]
