WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Brown Forbes to piłkarz dość specyficznie układający swoją karierę. Zmienia on bardzo często klubu, a choć po transferze do Wisły opowiadał, że liczy na stabilizację pod Wawelem, to wygląda na to, że znów szykuje się do drogi. Portal meczyki.pl informuje, że poważnie piłkarzem „Białej Gwiazdy” zainteresowany jest Lech Poznań i że nawet już jest blisko finalizacji tego transferu. Na przeszkodzie mają jedynie stać niejasne przepisy, a konkretnie ich interpretacja czy zawodnik może w jednym sezonie w polskiej lidze grać w trzech klubach, czy nie może. My szczerze mówiąc bylibyśmy mocno zdziwieni, gdyby nasze piłkarskie władze zgodziły się na transfer Brown Forbesa do Lecha w tym sezonie, bo przepisy FIFA w tym względzie są jasne - zawodnik w jednym sezonie może reprezentować barwy tylko dwóch klubów. A Brown Forbes zagrał w bieżących rozgrywkach w Rakowie Częstochowa i Wiśle Kraków.
Z takim stanowiskiem zgadza się m.in. Tomasz Pasieczny, czyli jedna z osób w Polsce, która najlepiej zna przepisy piłkarskie. Przypomnijmy, że Pasieczny pracował dla Arsenalu, a w Polsce m.in. dla Cracovii i Legii Warszawa. Teraz o sprawie Forbesa napisał na Twitterze krótko: Po mojemu to w tych przepisach o dwóch klubach w danej lidze w jednym sezonie to raczej żadnej furtki nie ma. One mówią tylko, ze federacja może je nie tyle doprecyzować, co zaostrzyć. Ale to tak na szybko, bez głębokiej analizy.
Czy władze znajdą jednak furtkę i dojdzie do transferu Brown Forbesa do Lecha, przekonamy się już niebawem. Jeśli nawet nie, to Kostarykanin ma oferty również z zagranicy, ze wschodnich klubów. A tam rozgrywki toczą się innym systemem i taki transfer byłby już z przyczyn formalnych możliwy.
Odejść z Wisły może również inny zawodnik, który często zmienia kluby, czyli Adi Mehremić. Podpisał on latem z „Białą Gwiazdą” kontrakt na rok z opcją przedłużenia, ale teraz pojawiły się oferty dla Bośniaka i przy ul. Reymonta nie zapierają się specjalnie, żeby koniecznie w klubie go zatrzymywać. Trochę sprawę skomplikowało zamieszanie z Timem Hallem, który też raczej w Wiśle nie zagra, ale „Biała Gwiazda” już przygotowuje opcję rezerwową na środek obrony. Nie kryje tego nawet specjalnie trener Peter Hyballa, który mówi: - Czynimy starania, żeby pozyskać obrońcę, który wzmocni konkurencję w linii obrony.
Wisła, co przyznał w wywiadzie dla nas prezes Dawid Błaszczykowski usilnie szuka również piłkarza na pozycję numer sześć, co związane jest z przewlekłymi kontuzjami Vullneta Bashy i Nikoli Kuveljicia.
Nie wiadomo czy nowego klubu nie będzie musiał sobie znaleźć również Dawid Abramowicz. Podpadł on Hyballi mocno już jesienią. Dokładnie po meczu z Legią Warszawa, bo to w osobie byłego zawodnika Radomiaka Niemiec znalazł głównego winowajcę porażki z ekipą z Łazienkowskiej. Chodziło dokładnie o sytuację, w której Legia strzeliła drugą bramkę, a Abramowicz krył „na radar” dośrodkowującego do Tomasa Pekharta Josipa Juranovicia. Dla Niemca takie zachowania się niedopuszczalne i Abramowicz już został przez niego poinformowany, że będzie miał minimalne szanse na grę wiosną. Znamienny jest m.in. fakt, że choćby w ostatnim sparingu z Bruk-Betem Termalicą, Hyballa po zejściu z boiska Macieja Sadloka, wolał na lewą obronę przesunąć Łukasza Burligę, niż wpuścić tam Abramowicza. Tak samo było zresztą już w grudniu, gdy Burliga zagrał na lewej obronie w meczu z Lechem w Poznaniu. Czy w takiej sytuacji Abramowicz zdecyduje się na odejście? Przekonamy się w najbliższym czasie.
- Żona Marcina Najmana. Kim jest piękna Julita? ZDJĘCIA
- Sławomir Peszko na imprezie u Piotra Żyły! MEMY
- Joanna Jędrzejczyk prywatnie. Pozuje w skąpym bikini
- Historyczny moment. Cracovia ma już nową bazę treningową!
- Małopolska Jedenastka Roku 2020. Zdecydowana przewaga Cracovii
- Oceniamy piłkarzy Wisły za jesień 2020
