
Najlepszy strzelec – Zdenek Ondrasek, 11 goli + 1
Czech zagrał w dziewiętnastu meczach w lidze oraz jednym w Pucharze Polski. Zdobył 11 bramek w ekstraklasie, jedno trafienie dołożył w rozgrywkach pucharowych. To wystarczyło, żeby zostać najlepszym snajperem Wisły w całym sezonie zasadniczym. Za jego plecami Jesus Imaz (też grał dla „Białej Gwiazdy” tylko jesienią) oraz Marko Kolar – obaj po sześć trafień.

Najmniej skuteczny piłkarz – Paweł Brożek
Brożek zdecydował się wrócić do grania na prośbę trenera Macieja Stolarczyka i dyrektora sportowego Arkadiusza Głowackiego. Nie nagrał się jednak zbyt wiele, bo trapiły go problemy zdrowotne. Strzelił tylko jedną bramkę w ośmiu ligowych meczach. Okazję, by poprawić ten bilans będzie miał być może w rundzie finałowej.

Najlepszy transfer – Jakub Błaszczykowski
Ten transfer należy rozpatrywać nie tylko pod względem czysto sportowym. Bo też wymyka się on wszelkim kanonom. Błaszczykowski przyszedł do Wisły za darmo, gra praktycznie za darmo, pożyczył jej pieniądze, a na boisku też zrobił swoje, strzelając pięć bramek, w tym w tych najbardziej prestiżowych meczach z Cracovią i Legią Warszawa. Skalę jego poświęcenia pokazuje jednak najbardziej mecz z Zagłębiem Lubin, w którym zdecydował się zagrać ze złamanym palcem.

Najgorszy transfer – Lukas Klemenz
Na razie trudno jeszcze w stu procentach i w pełni obiektywnie ocenić tego zawodnika, ale na razie wiele brakuje mu do Wasilewskiego, którego z musu zastępuje. Słabo zagrał w Sosnowcu, lepiej z Piastem, a w Lubinie szybko doznał kontuzji. Do tego jeszcze dwa epizody. Nie przekreślamy tego chłopaka, który ma duży dystans do siebie, nie boi się mówić o swoich mankamentach. Na razie jednak spośród sprowadzonych do Wisły zawodników wyglądał najbardziej blado.