WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
- Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa - mówi Jerzy Brzęczek. - Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była najlepsza. Górnik zbyt swobodnie rozgrywał piłkę. W drugiej części straciliśmy gola, ale chwała piłkarzom, ze już lepiej funkcjonowali. Wynik jest wysoki, ale nie pokazuje pełnego obrazu tego meczu, bo Górnik zagrał dobrze. Czasami jest to kwestia szczęścia. My byliśmy po prostu bardzo skuteczni. Jeszcze raz dziękuję chłopakom i gratuluję. Dziękuję też naszym kibicom. Chcę zadedykować to zwycięstwo Alanowi Urydze, bo jest to bardzo ważna postać naszej drużyny. Niestety, na razie pech go nie opuszcza, ale mam nadzieję, że jak wróci do zdrowia, to Wisła będzie dalej w ekstraklasie.
Taka wygrana może bardzo pomóc wiślakom, którzy być może „złapią wiatr w żagle”. Mentalną stronę zwycięstwa z Górnikiem podkreśla też Brzęczek: - Wygraliśmy mecz, co jest niesłychanie ważne dla drużyny od strony mentalnej. Również po tych rozczarowujących spotkaniach, gdy traciliśmy bramki w doliczonym czasie gry. Mimo wszystko musimy mocno stąpać po ziemi, bo wciąż jesteśmy na miejscu spadkowym. Łapiemy kontakt z drużynami, które są przed nami, ale przed nami wciąż jest sześć meczów finałowych.
Dużą wkłąd w zwycięstwo Wisły miał Stefan Savić, który wszedł na boisko po przerwie. Brzęczek, zapytany czy taki był plan, uśmiechnął się i powiedział: -Po meczu można tworzyć różne historie. Ja oglądam zawodników codziennie na treningu, a cieszy mnie bardzo, że ktoś wszedł z ławki i dał coś dobrego drużynie. Chcemy się rozwijać, ale teraz najważniejsze jest utrzymanie w ekstraklasie. Ten mecz mógł się ułożyć inaczej, bo w pierwszej połowie nie funkcjonowaliśmy dobrze. W drugiej części zrobiliśmy po straconej bramce na 1:1 korektę taktyczną i to nam pomogło.
Wisła dobrze wyglądała pod względem fizycznym, lepiej zniosła trudy tego spotkania niż Górnik. Brzęczek podkreśla: - Nie mam obaw o nasze przygotowanie fizyczne. W drugiej połowie prezentowaliśmy się pod tym względem lepiej od Górnika, ale też gdy prowadzisz 3:1, to wszyscy czują się inaczej, lepiej, nie czują zmęczenia. Myślę, że do końca sezonu będziemy w dobrej dyspozycji fizycznej.
W meczu z Górnikiem nie zagrali Joseph Colley i Zdenek Ondrasek. Przyczyny tej absencji Brzęczek tłumaczy następująco: - Jeśli chodzi o Josepha, to już ostatnio grał nie do końca zdrowy. Pogłębiła się jego kontuzja mięśniowa. Nie brał ostatnio udziału w treningach. Zdenkowi odnowiły się problemy z biodrem, z którym miał kłopoty już wcześniej. Przeszedł nawet zabieg. Nasz plus jest taki, że wszyscy zaczynają mieć świadomość tego, że każdy jest ważny. Na tym poziomie kartki, kontuzje to normalna sprawa. Tym razem zrobiliśmy zmianę w bramce, zagrał Maciek Sadlok i wygraliśmy.
Pytany o obsadę bramki i czy Paweł Kieszek dobrym występem wywalczył sobie miejsce również na kolejne spotkanie, Jerzy Brzęczek odpowiedział: - Młodzież rządzi się swoimi prawami. Mikołaj miał dobre interwencje, a błędy każdemu się zdarzają. Dlatego tym razem zagrał Paweł. Dzisiaj nie będziemy jeszcze rozmawiać o składzie na następne spotkanie, ale jeśli drużyna wygrywa 4:1, to Paweł może mieć duże nadzieje na grę w kolejnym meczu.
- Głośne śluby w Polsce. Robert i Anna Lewandowscy odnowili przysięgę małżeńską
- Marta Kubacka i jej udana walka o zdrowie. Sama też miała kiedyś sportowe marzenia
- Tak wygląda w kuchni Anny Lewandowskiej. Oto zakątek domu Roberta i Anny w Monachium
- Kolejna wielka przebudowa Wisły. Aż 10 piłkarzom wygasają w czerwcu kontrakty
- Nowe wyceny piłkarzy i całej drużyny Wisły. Czyja wartość wzrosła, a czyja spadła?
- Transfery byłych piłkarzy Wisły
